Re: LISTOPADOWE I GRUDNIOWE Mamusie 2011 część 3
Dzięki dziewczyny za info. Trochę się zdziwiłam, że robi się min 3 USG, bo przy pierwszej ciąży miałam USG przy każdej wizycie. Lekarz coś mierzył, oglądał...trwało to dość długo, ale nic przy tym nie mówił, więc nie wiem, co dokładnie sprawdzał. Podawał mi tylko wagę i wzrost małego i mówił, że wszystko w porządku.
Teraz chodzę na NFZ, tzn byłam raz i kobitka zrobiła mi USG. Następną wizytę mam 1 czerwca, zobaczymy jak będzie. Zapytam o tę przezierność itd.
jodan - ja rwę mam od dziecka, tzn w podstawówce zaczęło się kłucie, takie nagłe, chwilowe ataki, a kiedy pracowałam i dużo dźwigałam i w pracy i potem Pawła, to było to dość częste i długotrwałe.
W ciąży o dziwo mi przeszło. Teraz szef firmę zamknął, ja nie pracuję i nie muszę nosić małego na rękach i jest ok. W każdym razie, może idź z tym do lekarza. Jeżeli nie pomoże rodzinny, niech Ci da skierowanie do ortopedy. Wiem, jaki to ból i serdecznie Ci współczuję. Mi, kiedy jeszcze mnie bolało, radzili zrobić rezonans, bo ponoć takie objawy daje przepuklina na kręgosłupie, co jest bardzo niebezpieczne przy porodzie naturalnym. Ale ok, zaczęłam pisać jakieś straszydła. Jeśli będzie Ci to bardzo przeszkadzać, zapytaj się lekarza :)
olenka, z lekarzami trzeba ostro. Moja mama jest pielągniarką i widzę od podszewki, jaki niektórzy mają zapał do pracy. Nas też kilka razy odesłali z kwitkiem, bo albo ja symuluję, albo jestem przewrażliwiona, kiedy Paweł choruje. Do tego stopnia była kiedyś bezczelna baba, gdy przyjechaliśmy z małym w środku nocy z 40 stopniami na izbę, że mnie opierniczyła przy innych. Tzn, sytuacja była taka, że Paweł cały dzień gorączkował, płakał, nie chciał jeść, pić, wiadomo przy takiej temperaturze. Żeby nie płakał na izbie (miał wtedy 1,5 roku i potrafił się rozedrzeć), wymyślaliśmy mu różne zabawy. Spodobało mu się, kiedy rzucaliśmy jego bucik na podłogę, śmiał się wtedy serdecznie. Kiedy baba wzięła nas do gabinetu, zmierzyła mu temp i mówi, że nie wie, o co nam chodzi, bo dziecko wygląda na zdrowe (rozpalony, mokry od potu i miała termometr z wynikiem w ręku) i że niepotrzebnie przyjechaliśmy. Mnie zatkało, na szczęście mąż był trzeźwy i wypalił jej, że w takim razie następnym razem postaramy się, żeby mały był nieprzytomny, żeby pani doktor ułatwić pracę. Niektórzy z nich to konowały zwykłe są, a nie daj Boże obudzić ich na nocce - p******** :)
0
0