Lubię włoską kuchnię, jak i tę z Północy jak i z Południa.
Będąc na wyjeździe służbowym w Gdańsku, postanowiłem przyjechać na granicę Gdańska i Sopotu by zakosztować włoskich specjałów w wydaniu trójmiejskim. Początkowo nic nie zapowiadało katastrofy.
Klimatyczny wystrój, miła muzyka. Jednak pierwszy zgrzyt nastąpił po zajęciu miejsca. Kelnerka, poinformowała nas, że stoik już jest zajęty - choć nie było żadnej informacji na ten temat. Zaproponowała zmianę - cóż bywa - są równi i równiejsi...
Zamówiliśmy przystawki i po lampce wina - czas oczekiwania na Bruschettę - ponad 10 minut - choć tłoku nie było. Smakowała jakby długo czekała na podgrzanie. Danie główne - Pizza z włoskim salami - 25 minut. Wyglądała ubogo - smakowała jeszcze gorzej.
W miedzy czasie do stolika, który początkowo wybraliśmy - przyszła bardzo dziwna grupa panów - wokół których obsługa zaczęła uwijać się jak mrówki. Nasze prośby o dostarczenie rachunku, długo spełzały na niczym. Nie polecam!