Re: Laryngolog dla dziecka na NFZ w Gdyni
~Ewa, mama Zuzi
(14 lat temu)
Panią doktor Buczek zdecydowanie odradzam. Poszlam do niej z malutkim kilkumiesięcznym dzieckiem z polecenia mojego wlasnego pediatry i potem bardzo tego żałowałam. Pani doktor uszkodziła mojemu dziecku błonę bębenkową, podczas standardowego czyszczenia uszka, a potem próbowała mi wmówić, że zrobiła to specjalnie bo był stan zapalny. Stan zapalny lub nieżyt może nawet był, ale chyba najpierw się zagląda do uszka i stwierdza taki stan zapalny, a dopiero w drugiej kolejności dokonuje perforacji błony i udrożnienia ucha. Tutaj kolejność była inna, co uważam za błąd lekarski. Nigdy nie zapomnę krzyku mojego dziecka podczas tego "zabiegu". Nie zostałam w ogóle poinformowana przez panią Buczek, że nastąpiło przerwanie błony bębenkowej. Stwierdziłam to dopiero wieczorem w domu kiedy zauważyłam krwawy wysięk z ucha mojego dziecka. W dodatku pani doktor zaleciła stosowanie kropli, których nie można aplikować na przekłutą błonę, w takim wypadku uszko należy płukać wodą utlenioną. Więc albo szanowna pani doktor nawet nie wiedziała, że zraniła moje dziecko albo próbowała ten fakt zataić. Tego samego wieczora konsultowałam moje dziecko już prywatnie u doktora Pawłowskiego (polecam!), który potwierdził uszkodzenie błony i tu już trzeba było stosować antybiotyk, bo nie było innego wyjścia. Po pewnym czasie była jeszcze wizyta u doktora Piotrowskiego (polecam!). Pan doktor powiedział mi, że owszem czasami przekłucie błony jest konieczne, ale (!) za wiedzą pacjenta, jego zgodą i w znieczuleniu !!! Najwyraźniej praktyka lekarska pani doktor Buczek jest rodem z innej epoki, albo co gorsza panią doktor gubi rutyna i ma gdzieś co czują pacjenci. Jeszcz raz przestrzegam wszystkie mamy-nie narażajcie swoich dzieci na niepotrzebne i bezsensowne cierpienia!
7
6