Lech Beach Soccer w - po Dziwnowie do Mrzeżyna
W Dziwnowie na beach soccer'ze byłem, miód i wino piłem:-)
Chociaż jak w pewnym momencie wichura zmiotła poł beach-soccer'owego
stadionu - myślałem, że jest po zawodach. Ale ekipa się sprężyła i nazajutrz od rana - jak gdyby nigdy nic.
Najlepsze były mecze Polska - Szwajcaria. Technika i emocje, aż miło dreszcze po plecach szły (nasi wygrali dwa razy po 8:7).
Jutro jadę do Mrzeżyna na kolejny weekend z beach soccer'em - czego i wam życzę. Tam się przynajmniej coś dzieje - i to bez przerwy (np. śliczne
hostessy Lecha tańczą bez przerwy:-)
AndrzejMa
PS: pozdrowienia dla Magiców z Łodzi!!!
Chociaż jak w pewnym momencie wichura zmiotła poł beach-soccer'owego
stadionu - myślałem, że jest po zawodach. Ale ekipa się sprężyła i nazajutrz od rana - jak gdyby nigdy nic.
Najlepsze były mecze Polska - Szwajcaria. Technika i emocje, aż miło dreszcze po plecach szły (nasi wygrali dwa razy po 8:7).
Jutro jadę do Mrzeżyna na kolejny weekend z beach soccer'em - czego i wam życzę. Tam się przynajmniej coś dzieje - i to bez przerwy (np. śliczne
hostessy Lecha tańczą bez przerwy:-)
AndrzejMa
PS: pozdrowienia dla Magiców z Łodzi!!!