Re: Lekarze tylko do szczepień
Witam,
Z Moim pieskiem udawałam się do tej lecznicy od samego początku. Wszystko było w jak najlepszym porządku do czasu kiedy piesek nie zaczął czuć się "źle". Nie udałam się do tej lecznicy z przypadku ponieważ poród mojego pieska odbierał właśnie pan Jacek oraz pod jego opieką były pieski Pani hodowczyni od której kupowałam swojego szczeniaczka oraz moje dwa następne pieski.. oraz zwierzaki moich znajomych (ponieważ polecałam wszystkich ową lecznice, bo myślałam ze ta lecznica jest "najlepsza").
Jak napisałam powyżej wszystko było w jak najlepszym porządku szczepienia, zapalenie ucha takkk... z tym pan doktor umiał sobie poradzić. Kiedy pewnego dnia zobaczyłam, że moja sunia nie może ustać na nogach niewiedziałam co się dzieje, ale pomyslałam - " w tej lecznicy wyleczą mojego pieska" - wybrałam się szybko do "tej lecznicy" jak sie okazało żmudne myslenie...
Kiedy przyjechałam do lecznicy z moim pupilem pani weterynarz wykonała niezbędne badania (badania krwi, wątroby, serca) pani weterynarz stwierdziła, ze moj piesek jak na swój wiek ma narzady wewnetrzne w takim stanie jak młody pies i stwierdziła, że przyczyną tego, że piesek jest tak "słaby" są ruszające się zęby ... Oczywiście zgodziłam się na zabieg usuwania zębów ponieważ pani doktor stwierdziła iż jest to zabieg ratujący życie. Nie będe się rozdrabniać co dalej pani pseudo doktor mówiła.
Przez następny tydzień codziennie jeździłam z pieskiem na kroplówki, niestety z dnia na dzień stan mojego pupila sie pogarszał ... w koncu nie wytrzymałam i zmieniłam lekarza... Okazało sie, że moj ukochany piesek ma chorą wątrobę ... niestety piesek umarł w trakcie kroplówki podczas przygotowywania do operacji...
Uważam iż w tej lecznicy weterynaryjnej nie liczy sie zdrowie czworonoga tylko "wyciąganie" pieniędzy od zdesperowanych właścicieli czworonogów, którzy chcą wyleczyć swojego pupila... Choć w tym przypadku dla mnie się to nie liczyło to zostawiłam w ciągu tygodnia leczenia w tej lecznicy dużo ponad 1000 zł a piesek umarł....
1
0