Na przykładzie działu z dywanami i wykładzinami. Uprzejmie zapytałem panią "konsultantkę" o docięcie wykładziny PCV ona obrażona, że ją zaczepiam i przerywam pogaduchy z panią z firan poprosiłem o docięcie, za chwilę chciałem kupić dywan to nie było konsultantki 20min okazało się, że się schowała w dziale z obrazami - szok.

Na przykładzie działu sanitarnego: panie konsultantki uciekają przed klientami a zapytane o towar obrażone od niechcenia wskazują

Pani kasjerce wydaje się, że jest tam tylko do dekoracji: na moja prośbę o fakturę VAT mówi, że trzeba było poinformować ją od razu, co ma być na FV a co nie, przecież ona tam pracuje i łaski nie robi, że jeszcze raz ze skanuje towary.