Lepiej umrzeć niż się tam leczyć
W ostatnim czasie byłam pacjentką oddziału chirurgi szczękowo-twarzowej. Taki brak organizacji jest ewenementem nawet w kulejącej służbie zdrowia.
Najpierw przyjęto mnie na oddział w celu wykonania zabiegu. Dzień później okazało się, że nie można wykonać zabiegu z powodu braku TK (pomimo iż wcześniej lekarze kilkakrotnie zapoznawali się z moją dokumentacją) i odesłano mnie do domu ze skierowaniem na TK. W rejestracji okazało się że TK nie wykonuje się do końca roku (był to początek listopada). Po interwencji u dyrekcji szpitala zostałam ponownie przyjęta na oddział (okazało się że TK można wykonać "na oddziale"). Niestety lekarzy bardzo uraziło to, iż ośmieliłam się domagać swoich praw i mówiąc kolokwialnie obrazili się. Przy odbieraniu wyników (zabieg polegał na pobraniu wycinka tkanki) okazało się, że do laboratorium histopatologii trafiła jedynie sama próbka (bez opisu objawów), co znacznie utrudniło (właściwie uniemożliwiło) wystawienie opinii przez histopatologa.
Aha.... Decyzją lekarzy mam teraz czekać miesiąc i w razie bólu mam brać aspirynę(!), pomimo tego iż od paru miesięcy biorę praktycznie codziennie ketonal.
Podsumowując NIE POLECAM NIKOMU TEGO MOLOCHU!!!!
Najpierw przyjęto mnie na oddział w celu wykonania zabiegu. Dzień później okazało się, że nie można wykonać zabiegu z powodu braku TK (pomimo iż wcześniej lekarze kilkakrotnie zapoznawali się z moją dokumentacją) i odesłano mnie do domu ze skierowaniem na TK. W rejestracji okazało się że TK nie wykonuje się do końca roku (był to początek listopada). Po interwencji u dyrekcji szpitala zostałam ponownie przyjęta na oddział (okazało się że TK można wykonać "na oddziale"). Niestety lekarzy bardzo uraziło to, iż ośmieliłam się domagać swoich praw i mówiąc kolokwialnie obrazili się. Przy odbieraniu wyników (zabieg polegał na pobraniu wycinka tkanki) okazało się, że do laboratorium histopatologii trafiła jedynie sama próbka (bez opisu objawów), co znacznie utrudniło (właściwie uniemożliwiło) wystawienie opinii przez histopatologa.
Aha.... Decyzją lekarzy mam teraz czekać miesiąc i w razie bólu mam brać aspirynę(!), pomimo tego iż od paru miesięcy biorę praktycznie codziennie ketonal.
Podsumowując NIE POLECAM NIKOMU TEGO MOLOCHU!!!!