Linia K - ciągłe kilkunasto lub kilkudziesięcio minutowe spóznienia (bynajmniej po południu jadąc w stronę Kaczych Buków) powodujące potem ze jeden autobus jedzie prawie za drugim lub w krotkim odstępie czasu a ludziom każe się przesiadać z jednego do drugiego. Na trasie obecnie kursują stare graty ktorym podczas deszczu cieknie z dachu woda i to wcale nie z dachowego wyjscia awaryjnego a w upale ludzie gotują się jak w szklarni bo nie ma klimatyzacji. Jednym słowem dramat.