Litania do mrożonek
pięknie położony, nowoczesny lokal, okna malują przed nami obraz zamarzniętego morza; duże stoły, przepierzenia, wygodnie, można by powiedzieć elegancko.
I tu się kończy wszystko dobre co można o tej restauracji powiedzieć, a raczej o tym barze, bo po tym co zjadłam, nie śmiałabym tego nazwać inaczej. Ale do rzeczy:
1.zupa pomidorowa podana z makaronem spaghetti!;
2.krewetki z patelni w całkiem smacznym czosnkowo-koperkowym entourage'u szkoda tylko, że mrożone;
3. Półmisek Barracudadla dla 3-4 osób: blaszany b. długi półmisek, a na nim przekrój lady chłodniczej: paluszki ziemniaczane, frytki, kalmary w gotowej panierce, brokuły, marchewki baby, fasolka mamut cięta; na wierzchu usmażone kawałki ryb: pstrąg!!(cały), ogon halibuta, dzwonko łososia, filet z soli, filet z barracudy, filet z dorsza i flądra. Chyba wszystkie ryby mrożone, może oprócz dorsza i flądry, ale i tego nie jestem pewna. Wszystkie ryby smakowały tak samo,a raczej nie smakowały wcale.
Po takim obiedzie nie śmiałam ryzykować deseru ani ulubionego przeze mnie po obiedzie, espresso.I tu postawmy kropkę, choć można by jeszcze długo opowiadać. Tym, którzy cenią sobie jakość a nie ilość, zdecydowanie odradzam.
I tu się kończy wszystko dobre co można o tej restauracji powiedzieć, a raczej o tym barze, bo po tym co zjadłam, nie śmiałabym tego nazwać inaczej. Ale do rzeczy:
1.zupa pomidorowa podana z makaronem spaghetti!;
2.krewetki z patelni w całkiem smacznym czosnkowo-koperkowym entourage'u szkoda tylko, że mrożone;
3. Półmisek Barracudadla dla 3-4 osób: blaszany b. długi półmisek, a na nim przekrój lady chłodniczej: paluszki ziemniaczane, frytki, kalmary w gotowej panierce, brokuły, marchewki baby, fasolka mamut cięta; na wierzchu usmażone kawałki ryb: pstrąg!!(cały), ogon halibuta, dzwonko łososia, filet z soli, filet z barracudy, filet z dorsza i flądra. Chyba wszystkie ryby mrożone, może oprócz dorsza i flądry, ale i tego nie jestem pewna. Wszystkie ryby smakowały tak samo,a raczej nie smakowały wcale.
Po takim obiedzie nie śmiałam ryzykować deseru ani ulubionego przeze mnie po obiedzie, espresso.I tu postawmy kropkę, choć można by jeszcze długo opowiadać. Tym, którzy cenią sobie jakość a nie ilość, zdecydowanie odradzam.