Jestem kilkuletnim klientem lokalu Kandelabry. Oczywiście za minus muszę potraktować zubożenie menu w ciągu ostatnich lat i posiłkowanie się młodziutkimi kelnerkami, które wydają się momentami zagubione i nie "ogarniające" ogromu pracy na sali. Ale skrajnym szokiem było potraktowanie mnie przez pracownicę, gdy zadzwoniłem o godzinie 22 w środę, w godzinach pracy lokalu i chciałem zarezerwować stolik na sobotni mecz, usłyszałem młodziutki głos, cyt: "Pan do mnie dzwoni o tej porze w czasie meczu, żeby zarezerwować stolik?! Pan chyba żartuje, ja mam teraz pracę!!"
Jestem menegerem lokalu i ja jak i moi pracownicy, przyjmujemy wszystkie rezerwacje, bez względu na porę. Niedopuszczalne jest dla mnie takie zachowanie, zasr... obowiązkiem pracownika lokalu jest przyjęcie rezerwacji w godzinach pracy! Nie mówiąc już o kindersztubie, którą "młoda, gniewna" panienka powinna wynieść z domu! Niesłychane!

hohoho swiety piep.".. mikolaj se odezwal

a ja się zgodzę ze zdaniem, że obsługa do wymiany. Kelnerki nie pilnują czy przypadkiem nie trzeba szklanek zabrać lub czy ktoś ma te szklanki puste i może chciałby coś zamówić. Podchodzisz do baru to patrzą wystraszeni żebyś tylko czegoś przypadkiem nie chciał od nich.