Kelnerka/barmanka w długich blond włosach chyba nie wie jak powinna wyglądac na stanowisku pracy. Podchodząc do stolika miała zasłonięte pół twarzy przez grzywkę, dopiero jak podeszła odgarnęła ręką włosy za ucho. Powinna mieć włosy związane, fartuch prawie jej spadał. Pizza? To nawet koło pizzy nie stało. Ciasto surowe, a dodatków (zamawiałam ze szpinakiem ) tyle co kot napłakał. Na rachunek trzeba było tez trochę poczekać, bo "kelnerka" Kucała za barem i rozmawiała przez telefon, trzeba było podejść i poprosić o rachunek. Ogolnie nie polecam nie wiem jak inne dania ale pizza dno totalne