Kontrola bezpieczeństwa poniżej krytyki. Bardzo gburowaci i nieżyczliwi. Wprowadzą człowieka w błąd, żeby tylko zniknął im z oczu. Jeśli jesteś rodzicem podróżującym z niemowlęciem to proszę przygotuj się, ze wszystkie zapasy gotowego mleka (w buteleczkach powyżej 100ml i zapakowane w torebkę inna niż zamykana 20cm na 20cm) zostaną wylane. Na lotnisku nie ma też możliwości kupienia żadnego mleka dla dziecka: ani proszku ani płynu. Zostaje tylko wcześniejsze kupienie proszku i przygotowywanie mleka na miejscu po kontroli bezpieczeństwa. Lotnisko zdecydowanie nieprzyjazne rodzicom z małymi dziećmi. A wystarczyłoby tylko troszkę życzliwości.

To Prawda kontrolerzy z Gdańska /nie mają dzieci ?/ są nielicznymi w Europie którzy nie potrafią sprawdzić pożywienia dla dzieci bez wyrzucania.
Małe szkolonko:
Kontrolerzy innych lotnisk pożywienie czy napoje dla dzieci kontrolują za pomocą przełyku Matki. Wystarczy by przy nich spróbowała pokarm i tyle. Drodzy Państwo to takie proste SZKOLIĆ, SZKOLIĆ,
SZKOLIĆ ;-)

Co za głupoty wypisujecie... Kilka dobrych lat temu kontrola organoleptyczna została wycofana oficjalnie z przepisów UE i nie należy jej stosować w procesie kontroli bezpieczeństwa. Lotnisko w Gdańsku jest wyposażone w urządzenia kontrolujące skład płynów dla niemowląt do 2 roku życia, niezbędnych podczas lotu i zawsze są w taki sposób kontrolowane i przepuszczane dalej. Czy macie jakiś interes w oczernianiu tego lotniska?

Mi się jeszcze nigdy nie przydarzyła żadna przykra sytuacja na lotnisku. Zwykle wylatuję z Krakowa, bo tam też mam już sprawdzony tani parking Balice i zawsze wszystko szło gładko. Tak samo z Gdańska. Kilka razy stamtąd lecieliśmy i zawsze wszystko przebiegało jak należy.