Lukasz - opinia
Na początek obsługa która robi łaskę, ze w ogóle obsługuje. Szczególnie w kasie, gdzie poczułem się jak w kasie PKP - podobny poziom przyjemności pani obsługującej. Menu to wydrukowana kartka przyklejona do szyby. Porcja śmiesznie mała, a mięso tłuste i niemalże bez smaku. Sos "pikantny" to chyba rozwodniony ketchup, surówka to kiszony ogórek i cebula. Jedynie do frytek nie można mieć zastrzeżeń. Całości obrazu dopełnia plastikowy talerzyk i sztućce. Zdecydowanie odradzam i będę odradzał wszystkim znajomym.