Re: Lux Med - ginekolog
konto usunięte
(14 lat temu)
no to opowiem o mojej wizycie u dr Musiała.
Przyszłam w celu potwierdzenia ciąży (Prywatne Gabinety Promedis).
Wywiad- porażka- założył chyba z góry, że to moja pierwsza ciąża, sam wpisał do karty, że samopoczucie dobre itp- nie pytał dosłownie o nic. Dopiero, gdy sama pochwaliłam się, że wiem, co mnie czeka zapytał-"o, to znaczy, że to kolejna ciąża?" I wtedy przystąpił do poprawiania i bazgrania w karcie pacjenta.
Wskazał mi drzwi do toalety, gdzie miałam się rozebrać.
Gdy już siadłam na fotelu powiedział : "Niech się pani bardziej rozłoży i rozluźni, bo chciałbym się do Pani jakoś dobrać"- po czym niby zabawnie zacierał ręce....
Po badaniu- przy którym oczywiście nic nie powiedział- kazał się ubrać.
Gdy siadłam już ubrana przy biurku zaczęło się chyba nie najgorsze- a najśmieszniejsze- założenie karty ciąży.
Pomylił się w:
- imieniu
- peselu
- ulicy, dodam tylko, że dokładnie dyktowałam, patrzył na kartkę wizyty wydrukowaną w recepcji.
Następnie wyszliśmy z gabinetu, by przejść na usg.
Tu oczywiście się rozebrałam, mój mąż stanął obok.
Dr. Musiał (choć żadnym dr on nie jest) poprosił więc, abym się położyła, włożył mi sondę do badania transwaginalnego, następnie poprosił, aby się przesunęła i bardziej roszerzyła nogi, aby mąż mógł usiąść obok! Czyli między moimi nogami, a ja przypomnę goła! (Nie wstydzę się męża, ale sytuacja była conajmniej żenująca dla mnie, i mojego małżonka)
Badanie szybkie, non stop powtarzał, że w 10 tyg to jeszcze nic nie widać, że ciężko cokolwiek zbadać (z poprzedniej ciąży wiedziałam, że to bzdura).
Gdy już po usg zaczął pisać mi wyniki badania załamałam się.
Już nie wspomnę o tym, że komputer widział chyba drugi raz w życiu, do tego zatytułował wynik: USG CIĄRZY!!!!!!!!
Lek ginekologii nie wie, jak się pisze słowo "ciąża"????????
Wyszłam z gabinetu i NIGDY więcej do niego nie pójdę.
Dziwię się, że ktokolwiek chce prowadzić u niego ciążę. Naprawdę szczęściarami są te dziewczyny, u których ciąża przebiega pomyślnie, bez patologi, bo nie wiem, czy On by wiedział, co z tym robić.
Przecież lekarz musi być lotny, kojarzyć fakty, być "oblatany" w wielu kwestiach!!!
Tak, jak wcześniej napisałam- fleja, jakby rozkojarzony, nie rozumiejący co się do niego mówi, czy o co się pyta.
Nikomu nie życzę takiego "specjalisty".
I dodatkowo kwestia tej mojej koleżanki, u której na usg widział inną płeć- (choć wiem, że jest to możliwe, że żaden aparat usg nie może dać 100% pewnośc)i a także niezrozumiały dla mnie fakt, że nie daje zwolnień lekarskich na 2 tyg przed porodem.
2
0