MALZ - nie polecam
Miałam wraz z mężem bardzo nieprzyjemną sytuację u tego lakiernika. Dzwoniliśmy z 2 tygodnie temu, żeby umówić się na malowanie, kazał dzwonić kilka dni później, tak też zrobiliśmy, ponownie kazał dzwonić za 2-3 dni. W końcu udało się umówić na malowanie, na poniedziałek 13.11. Od razu zaznaczył mąż, że w czwartek wieczorem wyjeżdżamy i potrzebujemy auta. Zapewniono nas, że będzie gotowe środa, max czwartek. W poniedziałek podjechał z autem, okazało się, że osoba z którą rozmawialiśmy przez telefon nie zapisała nas i nikt nie wiedział, że mamy przyjechać. Jednak kazano nam zostawić auto, które miało być do odbioru dzisiaj. Także rano mąż zadzwonił i dowiedział się, że nikt jeszcze nie raczył zająć się naszym samochodem!!! Auto stało 4 dni na podwórku u pana lakiernika, a my zapierdzielaliśmy na nogach... Od początku lakiernik wiedział, że nie da rady, ale wiadomo, że jakby nam odmówił to po takim traktowaniu byśmy nie wrócili, więc postanowił naściemniać, żę się wyrobi i zatrzymać auto. Oczywiście bez umowy, zaświadczenia, ani żadnego podpisu. Dzisiaj się dowiedzieliśmy, że jak auto zostanie do soboty to już na pewno się wyrobią. Oczywiście samochód zabraliśmy, gdyż nie chcemy mieć styczności z kimś kto tak bezczelnie kłamie. DODAM TYLKO, ŻE NA 2 TYGODNIE PRZED WSTAWIENIEM AUTA PODJECHALIŚMY ZROBIC WYCENĘ I DOWIEDZIELIŚMY SIĘ, ŻE KOSZT TO 2 100 ZŁ. W PONIEDZIAŁEK ZA TĄ SAMĄ USŁUGĘ USŁYSZELIŚMY CENĘ 1 700 ZŁ. Ceny nie zgadzały się o 400 zł. Także, jesli ktokolwiek zdecyduje się odwiedzić tego lakiernika proponuję podjechać kilka razy, bo ceny mogą zależeć od pogody...