Sobotni poranek, piękna pogoda więc wybrałam się do White Marlin na śniadanie...rowerem. Jednak kiedy weszłam do restauracji z rowerem i chciałam usiąść "w ogródku", gdzie czekali znajomi, kelnerka czujnym okiem złapała mnie i powiedziała ze nie można wejść do ogródka z rowerem i jest to odgórne zarządzenie a na zewnątrz są kamery i rower mam zostawić przed restauracją "raczej mi nie ukradną" powiedziała kelnerka. Kto był ten wie, ze ogródek jest ogromny, może połowa stolików była zajęta i założę się, że nikomu nie przeszkadzałby rower oparty gdzieś z boku. Chciałabym również dodać, że restauracja mieści się przy drodze rowerowej... Nie dyskutowaliśmy z kelnerką, ale spytaliśmy czy moglibyśmy zjeść to śniadanie przed restauracja od strony drogi rowerowej, gdzie rownież ustawione są stoliki, niestety tam śniadania nie podadzą. Nigdy w życiu nie spotkałam się z zasadą, ze nie można usiąść w ogródku restauracji z rowerem i tak niepomocną obsługą. Żenujące.
Na koniec dodam, że restauracja ma wyłączoną możliwość opiniowania na Facebooku, czyżby klienci robił złą reklamę?