Firma sztucznie winduje ceny nieruchomości. W pierwszej połowie roku kupiłem mieszkanie bezpośrednio od właściciela. Niedawno zdałem sobie sprawę, że Galeria Nieruchomości po kilku miesiącach od sprzedaży nie zdjęła ogłoszenia (może poprzedni właściciel nie poinformował o sprzedaży?). Nieco się zdziwiłem gdy zauważyłem, że Galeria podbiła cenę w nieaktualnym ogłoszeniu o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Udając zainteresowanego zakupem skontaktowałem się z P. Jarkiem, do którego kontakt widniał w ogłoszeniu. Usłyszałem, że mieszkanie co prawda jeszcze się nie sprzedało, ale transakcja jest już finalizowana. Na pytanie o możliwość zobaczenia mieszkania usłyszałem odpowiedź, że właściciel zastopował możliwość obejrzenia lokalu. Pan Jarosław, nie chcąc zostawić mnie z pustymi rękami, ochoczo zaproponował inny lokal i usiłował odbić z rozmową w stronę tejże propozycji. Po ujawnieniu, że właścicielem jestem ja - Pan Jarek nagle przestał być pewny, że mowa o tym samym mieszkaniu. Niedługo po rozmowie otrzymałem informację, że ogłoszenie zostało usunięte. Czy to standardowa praktyka na rynku? Rzeczywistość utwierdza mnie w przekonaniu, że w branży nieruchomości etyka biznesowa nie istnieje