Mad - opinia
Wczoraj spotkanie w gronie ok 10 osób, przystawka, zupa w miarę, następnie stara ryba frytki ziemniaki do wyboru, surówki weszły na stół jak już II danie dobiegało końca, ale to do przeżycia, zanim wszyscy skończyli posiłek kelner zaczął zabierać talerze, jedzenie na stole jeszcze stało, pytam więc na czym mam jeść, myślałam że wymieni mi talerz jak to powinno mieć miejsce, jednak nie, pan odparł że nie przewiduje już kolejnego dania - to była kolacja firmowa, zamawiana, zapytałam na to grzecznie to na czym mam jeść surówkę na przykład jeśli mam ochotę na dokładkę, kelner zdziwiony: to mam pani przynieść talerz ? Dramat, jak w PRL, na zamówione wino trzeba było czekać 40 min i się o nie upomnieć, a w okolicach godziny 22:00 zaczęło się demonstracyjne szuranie stołami, zdejmowanie obrusów, hałas sprzątania i jasny komunikat: musimy państwa wyprosić. Pytanie nasuwa się jedno komu powinno zależeć ? Niestety nie wyciągnęli nauki którą Magda Gessler się podzieliła, szkoda, miejsce ma urok ze względu na widok na Gdańsk, choć okna brudne, mógłby to być argument dla przyciągnięcia klientów, jednak widok to nie wszystko. Opinia szybko się rozchodzi.