Restauracja z pozoru niepozorna, bo schowana w ,,piwnicy". W środku piękny wystrój, spójny, przytulny, idealny na randkę we dwoje jak i rodzinny obiad. Serwis wykonany został przez bardzo miłego właściciela. Jeżeli chodzi o jedzenie to wszystko było strzałem w dziesiątkę! Najlepsza borowikowa w moim życiu, przepyszny żurek, rewelacyjna kaczka i genialny stek wieprzowy. Na końcu zostaliśmy ,, zmuszeni" do spróbowania szarlotki, za co jeszcze raz dziękujemy, bo była ona lepsza nawet od tej, którą robi moja babcia. Na duży plus również podanie dań. Porcje na prawdę duże. To był nasz pierwszy, ale na pewno nie ostatni raz. Podsumowując, jest pięknie :)