bardzo fachowo, sprawnie! Maja była "leczona" w 2 gabinetach wet z uwagi na problemy z trawieniem, podejrzewano kule włosowe, leczenie nie odnosiło pożądanych efektów, wręcz przeciwnie- kotka ginęła w oczach!!!za radą znajomych odwiozłam Małą do szpitala "Krzemińskiego" gdzie dosłownie w ostatniej chwili ją odratowano!!!musiała przejść zabieg operacyjny-miała zrośnięte jelita!!!żaden z poprzednich lekarzy niestety nie zdiagnozował Mai właściwie!
zatem z wyborem lecznicy nie mam już problemu!diagnozować i leczyć kota - tylko na Łąkowej!!