Malinowy Ogród" na Osowej- gorzkie nieporozumienie
Niedawno wzięłam ślub. Obiad weselny był w restauracji Malinowy Ogród, która zauroczyła mnie swoim wystrojem i profesjolanmym podejsciem pani manager. Niestety, to wszystko, co było tam pozytywne. Dzień przed slubem przypadkowo dowiedzieliśmy się, że oprócz naszego obiadu na 20 osób będą trzy obiady komunijne, o czym wczesniej nikt nie poinformował; sądzialismy jednak, że dużą ilość gości zrekompensuje posiłek. I tu kolejny zawód, gdyż czekalismy najpierw blisko godzinę na wydanie pierwszego dania, potem czterdzieści minut na danie drugie. Poza tym porcje były jak racje zywnosciowe w obozie. Praktycznie siedzielismy większość czasu przy pustym stole, w hałasie i zgiełku innych gości.
To jeszcze nie wszystko. Porcje ciasta były wielkości cukierków, a tort- żenada, jak na zwykłe urodziny, porkojony na centymetrowej wielkości kawałki. Może nie byłoby to takie straszne, gdyby nie wysoka cena taj kiepskij jakośći usługi. Czujemy się wykorzystani i ostrzegamy inne pary- nie dajcie się oszwabić! Za 150 zł od osoby można naprawdę dostać więcej!!!
To jeszcze nie wszystko. Porcje ciasta były wielkości cukierków, a tort- żenada, jak na zwykłe urodziny, porkojony na centymetrowej wielkości kawałki. Może nie byłoby to takie straszne, gdyby nie wysoka cena taj kiepskij jakośći usługi. Czujemy się wykorzystani i ostrzegamy inne pary- nie dajcie się oszwabić! Za 150 zł od osoby można naprawdę dostać więcej!!!