Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

MAMUSIE 2015:

rozpakowane:

jankaa
kwiatuszek23
Nitka90
Ewelina

Listopadowe:

Niesia_86 - 9 listopada - syn
karolka404-89 - 16 - 21 listopada
ewela_07 - 17 listopada - córka ?
Ewciuś - 20 listopada - syn
Klaudia_Michal. - 21 listopada - córka
Yoasia698 - 23 listopada - syn
Maman - 24 listopada
Paulina - 24 listopada

Grudniowe:

shani - 1 grudnia - syn
KamCiia - 3 grudnia
Ania.83 - 12 grudnia
Ania.83 - 14 grudnia
CytrynowaMama - 14 grudnia - syn
Dorka - 14 grudnia - córka
Rahhel - 14-16 grudnia - syn ?
rybka31 - 17 grudnia
Ruminka- 18 grudnia- Synek- Wejherowo
Limonka - 23 grudnia
Szmaragdynka - 23 grudnia
heke1990 - 23 grudnia, Synek
innabajka - 26 grudnia - córka ?

Styczeń:

WinnieThepooh - 05 styczeń
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Yoasia, współczuję jak dzidziuś płacze to serce mamy rozrywa się na kawałki, mimo że wiadomo że to dla jego dobra. Ale dasz rade, kobietki są silne
Dziewczyny my wyszłyśmy do domu na 3 dobe a na 4 dobę młoda załapała żółtaczke. Była zażółcona i nie musiałyśmy wracać do szpitala, położna jak do nas przychodziła to monitorowała i ładnie wszystko samo zeszło po ok. tygodniu. Podobno jak się karmi mm to szybciej się wypłukuje to.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Inka w szpitalu w Lęborku.

Yoasia698 jestem z Tobą. Przechodziłam to samo. Lepiej, że teraz wyszła ta żółtaczka, niż po wyjściu do domu. I mały ma teraz dobrą opiekę, a tak musiałabyś wracać do szpitala, ale wtedy już na oddział pediatryczny, a tam dzieciaki z biegunkami i innymi cudami. Będzie dobrze. Bądź dzielna :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Dziewczyny a ja jestem jak zombie. ..
Nadal w szpitalu, dzisiaj miałam wyjść ale mały ma żółtaczke :( wiec fototerapia. ogólnie wszystko ok po za tym ze on musi cały czas przylega do mojego ciała a będąc pod lampami cały czas płacze... a ja razem z nim! !!
Jeśli chodzi o szpital to mogę z czystym sumieniem polecić. Byłam na patologii, porodowce i położnictwo. Najlepsza porodowka! !!! Po prostu poezja wyjeżdżałam uśmiechnięta mimo że cholernie bolało, poród był profesjonalnie poprowadzony mimo że 2 studentki praktycznie go odbieraly pod okiem specjalistów. Chwilami musiałam wszystkich uspokajać bo było tak śmiesznie ze brzuch mi skakał a tu skurcze :)))
Ogólnie miło a w porównaniu do wojewódzkiego gdzie rodziłam pierwsze dziecko to bajka :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Co do lewatywy to mi organizm sam przez cały dzień się oczyszczał jaj byłam na patologii. Ogólnie jak rodziłam to zupełnie nie czułam co się tam dzieje jeśli chodzi o fizjologie ;-) skupiłam się na porodzie jak na zadaniu do wykonania im szybciej tym.lepiej. Jako że córka była spora 4160 to tym bardziej mnie to mobilizowało ;-) wiem pamiętam że byłam cewnikowana jedynie, nacięcia nie czułam. Trochę szycie.

Co do pępka to za bardzo nie ma co z nim robić. Niech się goi sam. W domu po kąpieli jedynie dokładnie osuszac. Niczym nie psikałam i pięknie się zagoił.

Ja też miałam ostatnio wahania ale to jakieś tydzień dwa temu. Teraz jak wiem że nic się póki co nie dzieje to wyluzowałam. Robię prawie nic ;-) staram się odpoczywac póki mogę bo później do ogarnięcia będzie dwójka dzieci. Ale z chęcią chodzę na spacery no i żyje świętami. :-) zrobione juz pierogi i krokiety. Powoli sprzątam :-) do terminu jakieś 12 dni. Jakoś chyba dociera do mnie że chyba znowu przenoszę ale kto wie ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Nie martw się o torbę położne wezmą ja na wózek i postawią Ci na sali przy łóżku. Jeżeli chodzi o pępuszek to codziennie jest pielęgnowany przez personel.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Nitka90 - wierzę Ci jak najbardziej :) Tylko jak tak siedzę i aktualnie nic mnie nie boli, to mam inną perspektywę ;) A z czopka chętnie skorzystam jeśli będzie możliwość, bo wspomagacze mile widziane :)

Ogólnie to mam takie zmiany nastrojów przez ostatnie dni, że szok. Raz jestem zła, potem wesoła, potem mam mnóstwo energii, za chwilę nie mam siły, raz chcę już rodzić i jestem zawiedziona, że skurcze się nie rozkręcają, potem znowu cieszę się, że to jeszcze nie teraz. Już sama za sobą nie nadążam.

A co do spraw solarium, to niestety nie pomogę :(

Powiem Wam, że mam taką ciężką torbę, że nie wiem, jak ja sobie z nią poradzę. W sensie do szpitala, to mąż mi pomoże. Ale po porodzie, to nie wiem, czy sama będę musiała to dźwigać na tę salę, gdzie będę przebywać przez 3 doby. Jakoś tak coraz więcej dziwnych wątpliwości mam ze wszystkim. Chyba stres przedporodowy.

A jak to jest z pępuszkiem? Jak jestem z dzieckiem w szpitalu po porodzie, to personel ogarnia te sprawy, czy sama muszę go doglądać? Bo to że w domu to oczywiste, ale w szpitalu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Ja rodziłam w Wojewódzkim i jestem bardzo zadowolona. Panie położne przemiłe kobietki, oddział noworodkowy super wszyscy bardzo pomocni.
To mój drugi poród w Wojewódzkim i wszystkim bardzo polecam ten szpital.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Pytalam sie poloznej odnośnie solarium, mowila że po 4 tyg po porodzie można już isc jak sie nie karmi, ale żeby nie przesadzac na początku ;) odnośnie okresu to powiedziala że jak przestaje sie już krwawic (ja mam teraz żółty śluz) to jak znowu nastąpi krwawienie to jest to już okres. Na ogół tydzień-dwa po zaprzestaniu krwawienia poporodowego
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Z okresem po porodzie to nie wiem jak jest... Ale boję sie że bede akurat miala jak pojde do ginekologa, co robić w takiej sytuacji? Przenieść wizytę czy isc? U mnie napięte terminy, od razu po porodzie sie umawialam, kazano miedzy 6a 8 tyg. U mnie to już 9tyg po porodzie będzie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Shani a gdzie rodziłaś?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Nie plamisz miało być :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Mami87, Yoasia gratuluję! Shani ty to przeżyła w tym szpitalu, współczuję ci. Cytrynowamama lewatywa to nic strasznego, jak będą proponować to niech robią, ja przed pierwszym porodem w Wojewódzkim miałam . Nitka myślę że skoro nie karmisz i juz nie płacisz to nie ma przeszkód raczej na solarium ja się też chyba wybiorę ale dopiero po kontroli gin bo długo leci ze mnie. Ja dostałam chyba okres !! 5 tyg po porodzie, to możliwe? Za tydzień idę do gin to popytam ale wygląda ewidentnie jak okres szok.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Zaufaj że przy skurczach to sie nie zastanawiasz nad takimi drobiazgami jak bąk... Boli jak cholera a Ty skupiasz sie na oddychaniu. Ja to bardzo szybko mialam skurcze po odejściu wód, zdarzylam wziac szybki prysznic i szlam na porodowke, zajęło to 5 minut, a ja sie strasznie telepalam już od skurczy... Nie wiem z jaka częstotliwością były, ale dosyć szybko przychodziły następne, później tylko były coraz bardziej bolesne. Co do zaparc to też mialam problemy już w ciąży... Az plakalam nieraz w toalecie po 1,5godz meczarni... Jak zaproponują Ci czopek po porodzie to bierz
.. ja nie wzielam bo po prostu bym sobie go nie włożyła no i teraz muszę cierpiec...

Dziewczyny a wiecie może po jakim czasie można isc na solarium? Lekarza mam dopiero po nowym roku... A chrzciny na swieta...chciałaby. jjuż sie opalic...u mnie krwawienie ustało, piersia nie karmie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Nitka90 dzięki za wypowiedź :) Właśnie chyba pozostaje pogodzić się z tą całą fizjologią. Super, że nie byłaś nacinana i obyło się bez pęknięć. Tylko ten ból... :( Kurczę, 3 tygodnie po i jeszcze przykrości przy wypróżnianiu, nie zazdroszczę :( Ale w końcu musi się polepszyć! Ja się tego też boję, bo już teraz miewam problemy z zaparciami i to nie jest fajne, a co dopiero po porodzie, to musi być prawdziwy dyskomfort. Jakoś trzeba będzie przeżyć.

Staram się co jakiś czas depilować na zero, ale to wcale nie jest łatwe. Tak sobie wyobrażam, że jak się zaczną prawdziwe skurcze, to utknę na pół dnia w łazience zanim się ogolę ;P Gorzej jak wody pierwsze odejdą, to nie będzie raczej czasu na samodzielną depilację.

Mam nadzieję, że organizm sam się oczyści przed porodem, tylko to tak ciężko przewidzieć, co się wydarzy. Wiem, że poród to ciężka sprawa i pewnie myśli się o tym, żeby przestało już boleć, ale na ten moment mam wrażenie, że jak walnę bąka tak przy wszystkich to padnę ze wstydu ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

A co do depilacji to mialam w papierach że muszę ogolic miejsce intymne i brzuch, zrobilam to w poniedzialek o 6 rano przed stawieniem sie w szpitalu, wody odeszly w środę 21.15, urodzilam w czwartek 5.53, nikt po mnie nie poprawial, a napewno już coś odroslo.

Co do krocza to nie bylam nacinana, ani nie peklam, mimo to bolalo i szczypalo...Teraz jestem równo 3 tyg po i nadal odczuwam dyskomfort, nawet powiedzialabym że bardziej w odbycie. Hemoroidow nie dostalam, ale oproznic sie po porodzie to dla mnie koszmar do dzis :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Gratuluję dziewczyny!

U mnie o lewatywe nawet nikt nie spytal... Wcześniej pilam sok sliwkowy, polozna poleciala na oczyszczenie jelit, ale wypilam aż jedną szklanke, druga stała przy lozku, nie zdarzylam bo wody mi odeszly... A mialam sie załatwić zanim szlam na to ktg na 21.30, ale od 20.45 moja wspolokatorka siedziała w łazience, także planowalam po drodze na badanie sie oproznicw lłazience ogolnodostepnej, ale jak wstalam z lozka to mi wody poleciały! Strasznie mi to przeszkadzało podczas skurczy itp także poszlam w miedzczasie sie załatwić... Ciężko było sie oproznic mając skurcze, ale dalam rade..a siusialam nieraz w łazience nieraz pod siebie, zależy jak mocno bolalo. Ciągle mi sie wody saczyly, także to że siusiu zrobilam w galoty to nic dziwnego. Podklady zmieniał mi mąż lub/i położona. Po kroplowce już prawie na mecie mialam znowu pełny pęcherz, polozna mi gdzies nacisnela i robiłam siusiu do miski, samo mi lecialo, ja już lezalam prawie jak trup... Ponadto puszczalam niekontrolowane baki... Trochę wstydliwe takie rzeczy ale taka natura, co zrobisz...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Gratulacje dla nowych Mam! :) Trochę Wam zazdroszczę, że już jesteście "po".

Też chętnie przeczytam Wasze relacje ze szpitala.

Ruminka - fajnie, że tak gładko poszło :)

U mnie właściwie nic nowego. Tyle, że zauważyłam więcej skurczy, ale nieregularne i bezbolesne, więc to jeszcze nie akcja porodowa ;) Ale już zaczynam czuć presję czasu. Zostało 11 dni do terminu.
I ciągle bym jadła, taki jakiś dziki apetyt. Tyle tylko, że nie mam za bardzo miejsca w brzuchu na objadanie się ;) Poza tym, jak pomyślę, że zacznę rodzić i będę taka obżarta, to niezbyt fajnie :P

Ciekawi mnie jeszcze sprawa lewatywy i golenia krocza. To w sumie bardziej kieruję pytania do mam, które już urodziły - oczywiście jeśli chcecie podzielić się swoimi doświadczeniami :) Jak to u Was wyglądało? Same zajęłyście się depilacją? A lewatywa? Korzystałyście, czy nie było to konieczne? I czy zdarzyły Wam się jakieś wpadki podczas porodu? Bo wiem, że to czysta fizjologia i może się zdarzyć wypróżnienie podczas porodu, ale zastanawiam się, jak to właściwie wygląda w praktyce, jak personel reaguje i czy lepiej robić tę lewatywę, czy jednak nie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Gratulacje noworozpakowanym ;)

Jak czytam o Waszych porodach to sama się sobie dziwię, że przeżyłam swój. Znieczulenie...? O czym Wy mówicie ;) w Lęborku to temat zakazany, tam nie m znieczuleń, tam się rodzi tylko naturalnie. Podali mi oksytocynę na wywołanie porodu. Od razu dostałam skurczy, na początku były lajtowe, ale potem miałam skurcze trwające minutę z przerwą półminutową. Po 8 godzinach takich skurczy i rozwarciu 2cm, lekarze stwierdzili, że nie ma co tego ciągnąć. Podali mi dwie kroplówki, które miały złagodzić działanie oksytocyny i powiedzieli "no trudno, jutro spróbujemy ponownie". Kumacie...? Po 8 godzinach męki. Na szczęście skurcze mi nie przeszły, a stawały się coraz silniejsze. Ja już raczej nie kontaktowałam, Mąż mi opowiadał, że po każdym skurczu traciłam przytomność i położna nie mogła mnie dobudzić. Potem odpuściła, bo "ożywałam" przy następnych skurczach. Ja tylko pamiętam, że z wyczerpania zaczęłam wymiotować. Dostałam zastrzyk, czopki i znowu zastrzyk na większe rozwarcie. Pomijam już "badania lekarskie", gdzie na siłę próbowali je zwiększyć. Potem przebili mi pęcherz z wodami płodowymi. I po 4 godzinach od przebicia, po 14 godzinach porodu nasz Igor w końcu przyszedł na świat. Pani położna stwierdziła, że nie będzie nacinać mi krocza, bo synek miał tylko 3,190kg. Ale młody zrobił psikusa, urodził się z rączką przy główce. Więc pękło mi wszystko co tylko pęknąć mogło. Zszywanie było tragiczne.

Mój Mąż był cały czas przy mnie, bardzo mi pomagał. Wiem, że bez niego nie dałabym rady. Po porodzie stwierdził, że nasz syn będzie jedynakiem, albo zdecydujemy się na adopcję, bo nigdy nie pozwoli, żebym jeszcze raz przez to przechodziła.

Ale jak patrzę na naszego synka, to wiem, że jest nagrodą za to całe cierpienie :*najgrzeczniejsze dzieciątko jakie znam. Zupełnie bezproblemowy noworodek :) Śpi, budzi się co 3-3,5 godz na jedzonko i znowu zasypia. Obok mogłoby przejść stado słoni, a jego nie jest to w stanie obudzić. Czasami jeszcze produkuje różne cuda w pampersa ;) ale te cuda da się zlokalizować jedynie po zapachu, bo młody zupełnie nie sygnalizuje, że ma pełną zawartość pieluchy ;) takiego syna życzę każdemu rodzicowi :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Mami87, Yoasia - gratuluje nowym mamusiom ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Mami87, Yoasia - gratuluję! :) Napiszcie coś więcej ! :) Szczególnie u Ciebie Yoasia czekam na krótką relację z Klinicznej, bo jednak też chcę tam rodzić hihi :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Dobry ortodonta (39 odpowiedzi)

dla osoby dorosłej, wada zgryzu, znacie kogoś?

perfumy.....gdzie kupujecie? (37 odpowiedzi)

dziewczyny ,gdzie kupujecie perfumy? Sephora,Douglas odpadaja ,bo ceny kosmiczne, moze w...

tabletki antykoncepcyjne- jakie polecacie?? (71 odpowiedzi)

chciałabym zacząć brac tabletki antykoncepcyjne, wiem że lekarz powinien je dobrać. Ale jestem...