Re: Mamusie listopadowo-grudniowe (2)
Hej :)
Kasik - tak dodaję świeży szpinak generalnie do każdego koktajlu - nie jest wyczuwalny bardzo, ale koloru i witaminek dodaje :)
p.s. głowa do góry, bywa tak, że czas pomaga w rozwiązywaniu problemów, ja tez mam w domu "ciężkiego chłopa" i ja i on podziwiamy moją cierpliwość...
Co do porodu..ja również jeszcze nie przechodziłam i przyznam szczerze, że nie boje się w ogóle. Rozmawiałam z koleżanką (która już ma dwoje dzieciaczków) i powiedziała mi, że Jej największym błędem było to, że nie bała się porodu i miała bardzo pozytywne nastawienie, pojechała na porodówkę w pełnym makijażu (a dużo tego zawsze ma) w prawie eleganckich ciuchach.. no i było zdziwienie... radzi nastawić się na najgorsze - a ja? nadal nie zmieniłam podejścia - czy to źle?
Dziewczyny a co sądzicie i jakie macie doświadczenia co do obecności męża/ partnera przy porodzie?
Kruszynka - już bób jest?????
Szparagi też pycha, trzeba jeść póki są, tylko że mocz po nich strasznie brzydko pachnie !
Aerobik jest we wtorki i czwartki na 19.45 albo 20.30 :) 27 zł - drogo wg mnie, więc kupiłam karnet i wychodzi mniej niż 20 zł.
ale ostatnio był "wycisk", były nowe ćwiczenia i mięśnie nóg pracowały, że dwa dni później miałam zakwasy na łydkach i pośladkach :)
Muszka - u mnie problem jest taki, że umowę o prace mam na część etatu, a znacznie większa reszta to umowa dzieło - zastanawia mnie czy od sumy będzie liczona ta średnia czy tylko od umowy o pracę..
Ja czuję się dobrze - oby to trwało jak najdłużej i nie chciałabym iść na zwolnienie.. aczkolwiek również pracuję za biurkiem i też uważam, że siedzenie nie jest fajne :(
a za 2 miesiące czeka mnie przeprowadzka więc prawdopodobnie będę już zmuszona ..
Otemtotem - ja również męczyłam się w tym ostatnich upałach, z przyjemnością chowałam się w domku, w cieniu (jak nigdy, bo kocham słońce)..
Jeżeli chodzi o samopoczucie, to ogólnie bardzo dobrze, aczkolwiek trochę zmartwień jest, bo promotorka mojej pracy dyplomowej miesza mi, a za parę tygodni obrona :(
No i szybciej się męczę. U nas już 18 tc, czas niesamowicie szybko leci.. mam wrażenie jakbym wczoraj mówiła " to początki, to 5tc.." :)
Jutro mam usg piersi i trochę się boję, bo wcześniej wykryto torbiel, także do jutra lekki stresik..
Pozdrawiam Dominika :)
0
0