Mamusie styczniowo-lutowe 2018

Hej babeczki, czekacie na maluszki z terminem na początek 2018? Ja mam termin na 11.01, nie mogę się już doczekać :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kasiu, trzymam kciuki żeby to była laboratoryjna pomyłka. Na forach jest kilka historii dziewczyn u których w ciąży wyszedł pozytywny test HCV, u niektórych nawet dwukrotnie... Wiele osób robi wtedy prywatnie badanie RNA HCV... koszt podobno 270 zł i trzeba czekać dwa tygodnie na wynik, ale nie wiem czy w zakaźnym też Ci od razu powiedzą... może takie badanie na własną rękę da Ci szybciej odpowiedź.. życzę Ci żebyś jak najszybciej potwierdziła że wszystko ok...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jestem już po badaniu. Serduszko bije mocno, dzidziuś ma 2,12 cm. Żelazo poprawione-z 8 na 12. Martwi mnie tylko wynik krwi. HCV reaktywne w teście przesiewowym. Mam za 2 tygodnie wizytę w Szpitalu Zakaźnym. Czytałam, że laboratorium w którym robiłam badania krwi czasem przekłamuje wyniki. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, bo strasznie się boję... :-(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hejka. Nie jem mięsa i właśnie do dietetyka zgłosiłam się z powodu dyspepsja czynnościowe, ciąży i diety wegetariańskie by pomogła mi zbilansowac posiłki, bo niestety z powodu zapalenia żołądka i przełyku prowadzę raczej monodiete. U mnie brzucha nie widać. Dzisiaj 18 tydzien+3d. Ważę obecnie 51 kilo, startowałam z 53.5.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Weronika, współczuję Ci, że nie możesz spożywać wszystkich produktów. Dostarczenie wszystkich potrzebnych składników pokarmowych w czasie ciąży musi być nie lada wyzwaniem. Dobrze, że masz wsparcie specjalistów. Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam- czy jesteś wegetarianką czy też cierpisz na jakąś przewlekłą niedyspozycję żołądkową i stąd takie ograniczenia w diecie... W każdym razie życzę Ci dużo siły. Mam nadzieję że dietetyczka pomoże Ci ustalić taką dietę która i Tobie i maluszkowi będzie służyć:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Szpileczka, pytałaś o kremy na rozstępy... ja stosuję. Codziennie rano wmasowuję w brzuch i w piersi mleczko Rossmann fur Mama, wieczorem robię to samo z olejkiem z tej serii. Wieczorem smaruje mnie mąż. Jest to taki swoisty rytuał i jego "udział" w ciąży. Stosowałam te produkty podczas pierwszej ciąży i nie pojawił mi się ani jeden dodatkowy rozstęp a mam skórę skłonną do rozstępów sądząc po tym jak wyglądały moje uda i piersi w okresie dojrzewania. Nie wiem czy to smarowanie mi pomogło, czy jest to zasługa umiarkowanego przyrostu wagi, kształtu brzucha (od samego początku był nisko więc nie obniżył się gwałtownie przed porodem), a może miałam szczęście. Cena tych produktów jest na tyle niska że nie zastanawiałam się jednak czy warto... Jeśli chodzi o skład to niestety nie znam się na tym za bardzo. Polegam na opinii dziewczyny, która prowadzi bloga na ten temat: srokao. Seria kosmetyków rossmannowych jest tam wysoko oceniana.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hej, ja nie czuje jeszcze ruchów. Liczę, że może wkrótce :)
Ja walczę nadal z trudnością w odżywianiu. Byłam u dietetyczki i czekam na konkretne zalecenia. Będę musiała dostarczyć organizmowi więcej białka, bo mam niedobory. Dzisiaj coś słabiej się czuję.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jeśli chodzi o kawę- odstawiłam. Piję tylko jedną, bardzo słabą kawę bezkofeinową Jacobs Kronung Decaf (polecam, kawa mielona w smaku i aromacie nieodróżnialna od zwykłej kawy, przynajmniej dla mnie). Wiem że to tak czy siak świństwo, ale gdyby nie ta kawa to pewnie wypiłabym w to miejsce kolejną mocną czarną herbatę a i tak całkiem sporo jej w siebie wlewam, co też nie jest na pewno obojętne dla dziecka.. jakoś soki mi nie podchodzą.. generalnie nie ciągnie mnie do słodkiego, bez żalu rezygnuję z deserów. Identycznie było w pierwszej ciąży. Pewnie dlatego intuicja podpowiada mi, że będzie kolejna dziewczynka...

No i jeszcze takie pytanie.. dziewczyny, czy czujecie już ruchy?? Przyznam, że wyczekuję tej chwili, bo teraz gdy odeszły mi mdłości i nie ma jakichś innych objawów ciąży- zachcianek czy odechcianek- ogarnia mnie czasami irracjonalny lęk czy dziecko tam rzeczywiście jest...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Szpileczka... no fakt, do tego trzeba dwojga:) ale moze pocieszy Cię fakt, że faceci czasami zmieniają zdanie. Mój mąż nie chciał słyszeć o drugim. Bo ja wprawdzie ciążę i poród wspominam cudownie, jednak pierwsze 7 mcy życia Ani to był koszmar. Mój mąż nie chciał mnie widzieć więcej w takiej rozsypce- a niestety nie był dla mnie w tym momencie wsparciem. Poza tym ciągle jeszcze myślał, że jak tylko Ania będzie starsza to znów będziemy żyli jak w narzeczeństwie, będziemy chodzili do kawiarni i patrzyli sobie głęboko w oczy... Nie pomagały rzeczowe argumenty. Po 2 latach rozmów pogodziłam się z myślą o tym, że drugiego dziecka nie będzie. Było mi przykro bo chciałam żeby Ania miała rodzeństwo. Zawsze też zakładałam model 2+ 2, na który oboje od poczatku naszej znajomości się zgadzaliśmy. A tu nagle przeszkoda i to w najmniej oczekiwanym miejscu... Pewnego dnia powiedziałam mężowi że nie będę więcej poruszać tego tematu, nie będę prosić o dziecko, nie będę starała się go podejść i wmanewrować w niechcianą ciąże (co doradzali mi wszyscy). Wystawiłam wszystko co trzymałam po Ance na sprzedaż- wózek, bujaczek, krzesełko.. no wszystko. I dałam mu spokój. Wreszcie doszedł do wniosku że to naprawdę ostatni moment, kiedy mamy w ogóle możliwość o tym decydować... poświęcił tematowi większą refleksję i nagle okazało się że właściwie to jest gotów na drugie dziecko i chciałby... I tak oto jesteśmy:) z małym poślizgiem czasowym ale jednak dokładnie tam gdzie chciałam być...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Cześć dziewczyny!
Cieszę się, że jest nas coraz więcej:) Witaj alias, rzeczywiście byłyśmy razem w wątku październikowym! Wow! Tak się cieszę, że Cię tu spotykam i będziemy znów razem przechodzić wszystkie cienie i blaski ciąży! Nadal pamiętam, że Adaś był pierwszy do ręki Anki:P Ja również mam termin lutowy- dokładnie 10-11 lutego. Gorąco Cię pozdrawiam i gratuluję bliźniaków!
Widzę, że większość z Was wie już jakiej płci będą Wasze dzieciaczki. Ja niestety jeszcze nie wiem. Z racji wieku otrzymałam skierowanie na badanie prenatalne, zrobiłam je w Gdyni Dąbrowie (dla zainteresowanych: p. dr Tomczyk-Małyjasiak, wydaje mi się że godna zaufania, sprzęt chyba też dobry: Voluson E6). Niestety (a może stety?) Pani doktor nie chciała spekulować i powiedziała że dopiero na połówkowym będzie można powiedzieć coś nt. płci. No cóż, poczekam. Na razie cieszę się, że badania zarówno usg jak i Pappa wyszły dobrze. Jestem dużo spokojniejsza. Czeka mnie jeszcze jedno badanie krwi- chyba na stwierdzenie ryzyka urodzenia dziecka z rozszczepem kręgosłupa, ale jestem dobrej myśli.
Jeśli chodzi o samopoczucie to jest znaczna poprawa. Mdłości minęły. Niestety po okresie zajadania mdłości został mi wilczy apetyt, więc przybieram na wadze znacznie szybciej niż bym chciała. Z Anką przybrałam niecałe 8 kg, tym razem zapowiada się na więcej...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Melduję się :-)
16-tego mam kolejną wizytę więc będę miała co opowiadać, a na razie walczę z przerażającą sennością i zmęczeniem :-(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hop hop
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hej Alias, tak, w 12 tygodniu miałam usg i test pappa, wszystko ok :)
Wczoraj rozpoczęłam 17 tydzień. Mam usg polowkowe 28 sierpnia. Miłego dnia :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ooooh super, ja chcialam blizniaki bo marze o 3 dzieci, a moj maz niestety o 3 nie chce slyszec. Dla niego dwojka to ideal ;) takze liczyłam na 2 i 3 przy jednym podejsciu, ale nic z tego :P wiecej dzieci juz raczej mirc nie bedziemy bo do tego trzeba dwojga ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Weronika dziękuję :) wychodzimy z szoku, ale strasznie się cieszę ;)

byłąś już na prenatalnych?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

CZEŚĆ Alias :))) bliźniaki, gratuluję :))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Diverta... czy Twoja córeczka ma na imię Ania? Wydaje mi się że spotkałyśmy się na wątku mam październikowo- listopadowych 2012.

:) Ja również mam termin na luty :) tym razem bliźniaki ! jestem jużpo prenatalnych w Gamecie i najprowdopodobniej mój synek będzie miał dwóch braci :)

są tu może mamy z ciążą mnogą? :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Twój opis jest pokrzepiajacy, przyznam że dotychczas czytałam takie przypominające horrory :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pytasz mnie o 1. poród? Ja wspominam go hmmm no miło :P o 4.16 obudzil mnie skurcz. Wstałam z lozka, poszlam do lazienki i odeszły mi wody, wiec wiedzialam ze trzeba sie zebrac do szpitala bez czekania na regularne skurcze. Meza wyslalam z psem i po samochod a sama wzielam prysznic i sie ubralam. Dojechalam na IP godzine po tym 1 skurczu z 5 cm rozwarcia i uwierzcie, do tej pory to nie bolalo. Bylo czuc jak twardnieje caly brzuch ale to nie byl bol wiekszy od tego jak jest np skurcz lydki. Pozniej na sali porodowej lezalam praktycznie caly czas bo dziecko mialo niskie tetno i nie moglam miec aktywnego porodu z chodzeniem, pilka itd. Zaczelo bolec pozniej, ale było znosnie az do skurczy partych. Dostalam gaz rozweselajacy i to mi starczylo do konca. Parte mialam bardzo dlugo, bo ponad godzine. Normalnie to ok 10 minut. Ale ja mialam baaardzo krociutkie skurcze. Dostalam oxytocyne i po kroplowce to wlasnie 10 minut i coreczka byla w moich ramionach :) a tetno spadalo bo byla owinieta pepowina, na szczescie luźno, wiec szybko odwineli i zaplakala niunia :) od 1 skurczu w domu do finalu rowno 6 godzin, a byloby szybciej gdyby nie te uparte parte ;) rodzilam na klinicznej i bede tam jechac tez tym razem. Trafiłam na wspaniale polozne. Aha, mialam robione nacięcie. Pani bardzo ladnie mnie zszyla, mam nadzieje ze tum razem trafie na kogos równie doswiadczonego. Ja 2 godziny po porodzie poszlam już pod prysznic, a od początku pomimo naciecia siedzialam na lozku po turecku. Bolalo jakos w 4 dobie jak sie szwy rozpuszczaly, ale bez tragedii. Ale byly tez babeczki na poporodowej, ktore ledwo chodzily i nie mogly siedziec. I młode i po 30, wiec wiek pewnie jakieś znaczenie ma, ale reguly nie ma na prZebieg porodu, odczuwanie bolu itd. Zycze sobie i Wam tak wapanialego porodu w 2018 ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

I jak?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Galeria twarzy - pytanie. (18 odpowiedzi)

Czy ktoś coś wie o firmie galeria twarzy - centrum Filmowe ATV. Bo mój synek dostał się ale wiem...

tabletki antykoncepcyjne- jakie polecacie?? (71 odpowiedzi)

chciałabym zacząć brac tabletki antykoncepcyjne, wiem że lekarz powinien je dobrać. Ale jestem...

Sposób na kołtuny u dziecka. Polecam (19 odpowiedzi)

Witam Ostatnio miałam straszny problem z moją 2,5 latką, ponieważ zrobił jej się z tyłu główki...