Pytasz mnie o 1. poród? Ja wspominam go hmmm no miło :P o 4.16 obudzil mnie skurcz. Wstałam z lozka, poszlam do lazienki i odeszły mi wody, wiec wiedzialam ze trzeba sie zebrac do szpitala bez czekania na regularne skurcze. Meza wyslalam z psem i po samochod a sama wzielam prysznic i sie ubralam. Dojechalam na IP godzine po tym 1 skurczu z 5 cm rozwarcia i uwierzcie, do tej pory to nie bolalo. Bylo czuc jak twardnieje caly brzuch ale to nie byl bol wiekszy od tego jak jest np skurcz lydki. Pozniej na sali porodowej lezalam praktycznie caly czas bo dziecko mialo niskie tetno i nie moglam miec aktywnego porodu z chodzeniem, pilka itd. Zaczelo bolec pozniej, ale było znosnie az do skurczy partych. Dostalam gaz rozweselajacy i to mi starczylo do konca. Parte mialam bardzo dlugo, bo ponad godzine. Normalnie to ok 10 minut. Ale ja mialam baaardzo krociutkie skurcze. Dostalam oxytocyne i po kroplowce to wlasnie 10 minut i coreczka byla w moich ramionach :) a tetno spadalo bo byla owinieta pepowina, na szczescie luźno, wiec szybko odwineli i zaplakala niunia :) od 1 skurczu w domu do finalu rowno 6 godzin, a byloby szybciej gdyby nie te uparte parte ;) rodzilam na klinicznej i bede tam jechac tez tym razem. Trafiłam na wspaniale polozne. Aha, mialam robione nacięcie. Pani bardzo ladnie mnie zszyla, mam nadzieje ze tum razem trafie na kogos równie doswiadczonego. Ja 2 godziny po porodzie poszlam już pod prysznic, a od początku pomimo naciecia siedzialam na lozku po turecku. Bolalo jakos w 4 dobie jak sie szwy rozpuszczaly, ale bez tragedii. Ale byly tez babeczki na poporodowej, ktore ledwo chodzily i nie mogly siedziec. I młode i po 30, wiec wiek pewnie jakieś znaczenie ma, ale reguly nie ma na prZebieg porodu, odczuwanie bolu itd. Zycze sobie i Wam tak wapanialego porodu w 2018 ;)
1
0