Hej Dziewczyny!
po pierwsze bradzo Wam wszystkim dziekuje za bardzo szybka odpwoiedz na moje pytania, i od razu przezpraszam ze tak dlugo nic nie pisalam, nie mniej Wasze wskazówki wykorzystałam od razu. Powoli jakos sie ogarniam, choc jest to trudniejsze niz myslałam, półtgora tyg temu uruchomilismy sie wreszcie spacerowo, wiec i ja jestem troszke bardzej mobilna, bo wczesniej to jak wiezien w domu sie czulam, podobnie jak te 3 m-ce w szpitalu tyle z ena wlasnych smieciach. no ale juz jest ok.
Majeczka przebila juz wage 3kg i awansowala na normalne papmpki 2-5kg, choc jak je jej zakladam to ma tyle miedzy nogami ze body na 44 ledwo co zapinam:) mimo ze to 3 kg ona jest dosc niedluga, co pwoduje ze wyglad anprawde papusnie, ztego tez wzgledu mowimy do niej Ryszard jak do posła Kalisza który tez ma niezłe poliki:)
nasza Maleńka, prowadzi w przychodzi dr Lasek, b. mila i z podejsciem do dzieciaczkow ale na wczesniekach to sie chyba nie zna za bardzo, dr Pilarczyk prowadzi ja prywatnie (cieszymy sie bo prowadzila ja takze na wczesniakach na Zaspie), bylismy takze juz na Wejhera, na arzie ok, choc siatkowka jeszcze nie wyksztalcona, po 3 tyg kontrola jesli wszystko bedzie dobrze bedzie to nasz ana razie ostania wizyta. Najwiecej oczekiwalismy od neurologa, i tutaj rzeczywiscie okazalo sie ze bedzie przed nami praca, mala ma wzmozone napiecie w lewej czeci ciala, drżenia konczyn no i nie wiadomo jeszcze co ztym torbielem w glowce, milielismy robic usg u dr kosiaka ale termin dopiero na lipiec w Gdyni, wiec zapisalismy sie do jakiej dr Rabatko czy jakos tak, tez z AM, ale nie wiem jak ona jest uznawana, teraz najwazniejsze to zrobic toksoplazmoze i cytomegalie, niestety nikt w szpitalu nie dopatzrał sie ze mała miała wysokie tokso a ja niskie, co jak pwoiedzial neurolog swiadczy prwadopodonie ze mala przeszla toksoplazmoze w brzuszku, nawet jeszcze nie czytalam co to znaczy, jakos jestem tym wszytkim przytloczona, juztro jedziemy do szpitala w Redlowie na badania bo w Clinice Medice nie byli w tanie wbic sie jej w zylki. Potem to usg i sie okaze. Niestety w zwiazku z tym napioeciem miesniowym mamy pewne problemy przy karmieniu, mala prezy sie o tym jak doje do ok polowy, widac ze chce dalej jesc ale jakby cialko jeje na to nie pozwalalo, takie karmienie trwa o wiele dluzej i kosztuja ja i mnie duzo nerwoow, an szczescie mala sukcesywnie przybiera. Prawdopobnie to nepiecie meisni przyczynia sie do tego ze Malenka spi gorzej znacznie plycej i widac ze ma problemy z zasnieciem, na pocztaku myslelismy nawet ze to kolki, ale najprawdopodobniej to wina tej sprawy z napieciem. Staram sie z tym jakos wszytstkim uporac, niesty maz musial wrocic do pracy ,a ma tez musiala wrocic jakos do swoich obowiazkow i wyjechala, a do tego Majeczka za czela miec klopoty zkupkami, zatrzymala nam sie na 3 dni, dzownilismy oczywiscie do lekarza, otrzymalismy odpowiedz ze na naturalnymj mleczku to normalne i mozliwe, ale jak ja widzialam jak ona sie meczy, do dzis nie wrozila calkiem z tym do normalnosci, caly dzien wysila sie ze moze czasem raz dziennie sie zalatwic. Dobrze ze chociaz slonce (no moze nie dzis) jest i te dni jakies takie pogodne. Dziewczyny ja zdaje sobie sprawde ze na rehabilitacje bedziemy musieli czekac w kolejce, ale wiem takze jakw azny jst czas dla takich maluchow, nasza Majeczka ma juz skonczone 7 tyg i chcialabym zaczac z nia jak najszybiej rehabilitacje, moze macie napiar na kogos w Gdyni, gdzie mozna sie zapisac na rehabilitacje, lub jesli ktos przyjezdza do domu. Zdajhe sobie sprawe ze wazne ejst pewnie nawet to jak ja biore na roaczki, karmie, kompie..., moze daloby sie cos poradzic na te jej klopoty przy jedzeniu przy sprawnej rehabilitacji.
jesli macie namiary na kogos, bardzo prosze o info.
Dziewczyny ma jeszcze jedno pytanie, ja w czasie ciazy zakladalam ze po macierzynskim i wykorzystaniu urlopu macierzynskiego wracam do pracy (zarabiem wiecej niz maz stad bylo to natutralne, bardzo ciezko byloby nam bez moejje wyplaty) po tym jak Mjeczka przyszla do nas wczesniej niz sie spodziewalismy a teraz przy tym jak widzimi jaki ogrom pracy trzeba z nia zrobic, nie wyobrazam sobie ze moglabym ja zostawic taka malenka, tylko jakie jest wyjscie?
Powidzcie prosze jak wy sobie ztym poradzilyscie?
W ramach wdziecznosci za okazana pomoc, zamieszczam zdjecie Majeczki:):)
