Bistro odwiedziliśmy już drugi raz. Po pierwszym niezbyt udanym wypadzie (na 6 zamówionych dań jedno było godne polecenia, 3 beznadziejne a dwa tylko ok) postanowiliśmy dać temu miejscu drugą szansę. Wnętrze jest bardzo przytulne - idealne na spotkania ze znajomymi. Zamówiliśmy:
Zupę cebulową - kucharz na oczy zupy cebulowej nie widział! Podano nam w blaszanym garnuszku słabo doprawioną wodę z cebulą. Na garnuszek od góry położono grzankę z kromki razowego chleba z roztopionym na niej słabej jakości serem.
Schabowy z puree ziemniaczanym i sałatą - w kotlecie panierka niejadalna, cały kotlet mimo tego, że wielki to twardy i bez smaku. Reszta tylko poprawna (więcej śmietany i masła do puree!).
Sałatka WEDŻI - najlepsze słowo by ją opisać to zjadliwa. Zbyt dużo pesto, które dosłownie zabiło cały smak.

Podane nam jedzenie tak naprawdę tylko posmakowaliśmy i niestety musieliśmy odesłać do mycia pełne talerze. Takie marnotrastwo! Kelnerka nawet zapomniała o zamówionej herbacie, a jedyne na co było stać obsługę po zaserwowaniu miernego jedzenia to słowo przepraszam. Dobrze, że chociaż na to było ich stać... Gdyby nie dobre towarzystwo to wieczór byłby totalnie zmarnowany.