Witam, mam pytanie znajomy poprosił mnie abym zameldowała jego córkę (6latkę) u siebie w domu, bo chciałby się dostać do szkoły podstawowej w moim rejonie (jemu jest po drodze do pracy). Czy ktoś się orientuje jak to wygląda? W jakim terminie dziecko musi być zameldowane żeby szkoła przejęła je do siebie, czy jest jakiś problem z wymeldowaniem, czy w ogóle to sprawdzają a może dostają listę z urzędu że takie dzieci są w rejonie i mają obowiązek szkolny?
dzięki za wszelkie info

jeśli szkoła nie jest przepełniona to przyjmą nawet jeśli meldunek jest poza rejonem - ja tak własnie zrobiłam , zapisałam poza rejonem i nie robili problemów w szkole . Zgłosiłam tylko w szkole rejonowej , że syn nie będzie do nich uczęszczał.

szkoła z rejonu nie przejmie bo jest dużo dzieci więc dlatego pytam o ten meldunek, bo z rejonu muszą przyjąć

zmaledowanie pomaga - bo wedy dziecko jest przyjmowane do szkoły bez żadnych specjalnych próśb - z automatu,mozna powiedzieć że w każdej chwili miejsce sie znajdzie. aczkolwiek meldunek nie jest potrzebny - masz prawo posłać dziecko do szkoły jaka ci odpowiada - jeżeli złożysz papiery w terminie wyznaczonym i są miejsca to dziecko przyjmą.
a meldunek wystarczy tymczasowy - po roku od daty zameldowania wygasa automatycznie - i według mnie raczej nie trzeba tego meldunku powtarzać co roku bo jak już dziecko przyjma do szkoły to potem ich nie interesuje gdzie jest zameldowanie.
a co do informacji w szkole - to chyba szkoła ma jakąś liste bo przynajmniej moja szkoła przysyła informację wcześniej żeby sie zdeklarować czy konkretne dziecko bedzie w szkole czy jeszcze w zerówce

KOnstytucyjnie mamy prawo do wyboru szkoły.
NIe obowiązuje rejonizacja.
Córka nie jest w rejonie i nikt niczego ode mnie nie wymagał.

ale prawda jest taka ze przepełnione szkoły przyjmują dzieci tylko z rejonu wtedy decyduje meldunek ...jednak czy warto pchać się do przepełnionej szkoły za wszelką cenę ...hmmm nie sądzę ..

u mojej sąsiadki zameldowana jest córka znajomych ,mieszkają chyba na kowalach a mała chodzi do szkoły na chełmie .

no właśnie my też z Kowal - kiepsko ze szkołą faktycznie ...a Kolbudy mnie nie urządzały więc wynalaząłm szkołę na Niedzwiedniku po drodze do pracy ...

Moja córka jest zameldowana w domu moich rodziców,a mieszkamy zupełnie gdzie indziej i chodzi do szkoły w miejscu zamieszkania(nie było żadnych problemów).

znajoma przenosi sie do sosnowca ale meldunek zostaje w gdyni, tamtejsza szkola poinformowala ze meldunek nie jest konieczny, ale trzeba miec jakis kwitek ze szkoly tutejszej (zgoda czy cos)