Metody wychowawcze na trudnego 4-latka
Czasami już kompletnie nie wiem jak mam "podejść" do mojej 4-letniej córki, żeby wyegzekwować pewne "obowiązki"
Przykładowo strasznie trudny problem /w moim odczuciu/ jest z porannym ubieraniem się do przedszkola...córka potrafi rozebrać się do naga i siedzieć...na nic moje prośby, groźby, gadania....już momentami nie wiem czy ona robi to na złość czy o co chodzi?!?!?!?!
Do tego odbieram ją jako strasznie "kapryśne" dziecko....jak ma "gorszą" chwilę (a takie zdarzają się prawie codziennie) to byle pierdółka wyprowadza ją z równowagi i wprawia ją w niemal histeryczny stan...
Może ktoś miał taką sytuację i ją opanował? Chciałabym dziecku pomóc...ale momentami kompletnie opadają mi ręce...
Przykładowo strasznie trudny problem /w moim odczuciu/ jest z porannym ubieraniem się do przedszkola...córka potrafi rozebrać się do naga i siedzieć...na nic moje prośby, groźby, gadania....już momentami nie wiem czy ona robi to na złość czy o co chodzi?!?!?!?!
Do tego odbieram ją jako strasznie "kapryśne" dziecko....jak ma "gorszą" chwilę (a takie zdarzają się prawie codziennie) to byle pierdółka wyprowadza ją z równowagi i wprawia ją w niemal histeryczny stan...
Może ktoś miał taką sytuację i ją opanował? Chciałabym dziecku pomóc...ale momentami kompletnie opadają mi ręce...