ku przestrodze. czekamy drugi miesiąc na kabinę prysznicową, którą obiecał wykonać w dwa tygodnie. Wziął zaliczkę, po czym oznajmił, że idzie (cyt.) "na urlopik" więc robotę skończy kolega. Minęły dwa tygodnie, lecz kolega się nie pojawił. Wyjaśnił, że szkło pękło, wiec kabinę dostaniemy później. Po kolejnym tygodniu usłyszeliśmy, że szkło pękło ponownie, a następnie po raz trzeci.

Po sześciu tygodniach rozpoczął się montaż, w trakcie którego wyszło, że elementy kabiny mają nieodpowiednie wymiary - drzwi są za krótkie, a otwory zawiasów położone w niewłaściwych miejscach. Zanim jednak przystąpił do montażu złożył propozycję odkupienia elementów kabiny w zamian za 400 zł upustu. Jednym słowem mieliśmy poskładać to sobie sami, zastanawiając się dlaczego nic do siebie nie pasuje.

(...)