Miesiąc przed weselem jestem zmuszona szukać sukni ślubnej:(
Kilka miesięcy temu szukając sukni ślubnej zasugerowałam się pochlebną opinią mojej koleżanki na temat salonu Magda i Pani, która tam pracuje(że się ponoć super zna i potrafi doradzić). Pojechałam do Wejherowa i chciałam, żeby mi uszyto ze zdjęcia model pewnej pięknej sukni (orginalnie kosztował 4700zł, a w Magdzie - 1300zł). Pani była miła, ale jakaś taka bez życia (choć może miała gorszy dzień). Czekałam ok 2,5 miesiąca. 3 dni temu miałam pierwszą przymiarkę i ... próbowałam się przekonać, że wyglądam dobrze i że suknia jest choć odrobinę podobna do mojej wizji:). Miał być w niej tren, a nie ma. W momencie kiedy głośno to zauważyłam, Pani bardzo się zdziwiła, a przecież to ona zbiera zamówienia i wysyła je do firmy,która szyje suknie. Szczególnie, że mam tren zapisany na swoim paragonie. Poza tym suknia jest nieproporcjonalnie/krzywo uszyta, z jednej strony zbyt duża, z drugiej zbyt wąska. Koronki, które miały wystawać nad gorset, dyndały, zamiast być usztywnione. No i oczywiście jakość materiału... Sukienka jest daaaaaleka od ideału. Największy szlag mnie trafia, jak sobie pomyślę, że zapłaciłam już 600 zł zaliczki, bo zaufałam Pani, a poza tym mniej by było do płacenia później przy odbiorze.(Za tą cenę miałabym już pół sukni z jednego z salonów, albo wszystkie możliwe dodatki.) Oczywiście wiem, że zaliczka jest zaliczką. Raz zapłacona nie zostanie zwrócona. Coż... Za błędy trzeba płacić:) Postanowiłam więc, że wypożyczę suknię w normalnym salonie, więc czeka mnie teraz kolejne przymierzanie i poszukiwania:(. Na szczęście mam już kilka na oku! Przestrzegam zatem przyszłe Panny Młode. Czasem nie warto sugerować się ceną sukni, bo można się na tym naprawdę przejechać. Najważniejsze jest, żeby się w niej czuć wspaniale i pięknie, bo to w końcu jedyny taki dzień w życiu !!! Przed ślubem/weselem jest wystarczająco dużo nerwów, żeby sobie jeszcze dodawać stresu!
Pozdrawiam,
hanka102
Pozdrawiam,
hanka102