Ostrzegam - do Degu wchodzisz na własną odpowiedzialność - jest tak przyjemnie, że aż nie chce się wychodzić! I nie wiem jak to się dzieje, ale zazwyczaj wpadam na tzw. jedno piwko a zostaje do zamknięcia :) może dlatego, że jest to miejsce z klimatem, ogromnym wyborem piw (chociaż najważniejsze, że zawsze jest ukochana wiśnia w piwie), a przede wszystkim z najlepszymi i najsympatyczniejszymi barmanami w Trójmieście (pozdrowienia dla Tomka, Tomka, Wojtka i Szymona)