Moja przygoda z kursem na prawo jazdy
Moim głównym celem była chęć jak najlepszego przygotowania do bycia kierowcą, do tego oczywiście potrzebny jest duet nauczyciel z wiedzą i pasją oraz uczeń, który wie, że to głównie od jego wysilonej pracy (również samodzielnej) zależy czy cel zostanie osiągnięty. Wyboru instruktora (bo wg mnie powinno wybierać się instruktora a nie szkołę), dokonałem dzięki opinii mojej siostry, padło na Maćka i Marka z ADJ :)
Teoria: Najważniejsze dla mnie było zachęcanie do przerywania i zadawania pytań.
Praktyka: pierwsze godziny: „ja kieruję instruktor patrzy na znaki” :), ale nauka nie szła w las, więc po 30h zapisałem sie na egzamin. Podczas jazd było spokojnie, bez nerwów, chociaż „momenty” były.
Egzamin: rano 1h jazdy, stres był maksymalny, ale gdy usiadłem za kierownicą całkowicie się uspokoiłem, czułem że jestem w stanie pokazać, że potrafię jeździć. Egzaminator spokojny, wydawał tylko polecenia. Zrobiłem kilka błędów, ale po powrocie usłyszałem, że podobała mu się moja jazda, oraz że: "bardzo dobrze przygotowałem się do egzaminu" i te właśnie słowa chciałbym zadedykować moim instruktorom, bo to właśnie dzięki nim udało mi się zdać za pierwszym razem :)
Teoria: Najważniejsze dla mnie było zachęcanie do przerywania i zadawania pytań.
Praktyka: pierwsze godziny: „ja kieruję instruktor patrzy na znaki” :), ale nauka nie szła w las, więc po 30h zapisałem sie na egzamin. Podczas jazd było spokojnie, bez nerwów, chociaż „momenty” były.
Egzamin: rano 1h jazdy, stres był maksymalny, ale gdy usiadłem za kierownicą całkowicie się uspokoiłem, czułem że jestem w stanie pokazać, że potrafię jeździć. Egzaminator spokojny, wydawał tylko polecenia. Zrobiłem kilka błędów, ale po powrocie usłyszałem, że podobała mu się moja jazda, oraz że: "bardzo dobrze przygotowałem się do egzaminu" i te właśnie słowa chciałbym zadedykować moim instruktorom, bo to właśnie dzięki nim udało mi się zdać za pierwszym razem :)