Morsowanie
Byłam dzisiaj na plaży w Jelitkowie, żeby zainaugurować kąpiele w zimnej wodzie. Przymierzałam się do tego od kilku lat i wreszcie decyzja zapadła. Najpierw rozgrzałam się wspólną gimnastyką, potem zupełnie bezboleśnie weszłam powoli po szyję do wody. Czułam lekkie mrowienie w nogach i przemijające duszności. Po chwili wyszłyśmy, przebiegłyśmy parę metrów i znowu weszłyśmy do wody. Po paru minutach cykl powtórzyłyśmy jeszcze raz.
Po wyjściu z wody byłam lekko oszołomiona, ale w sensie pozytywnym.
Za tydzień znowu morsuję :)
Po wyjściu z wody byłam lekko oszołomiona, ale w sensie pozytywnym.
Za tydzień znowu morsuję :)