Muza musi grać.

:)
Dobrze jest jak gra, (co by nie zabrzmiał tytuł wątku zbyt autorytatywnie).

https://m.youtube.com/watch?v=B4X4rdyXIEw
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

Top VIP vel Anonim.
Mam do Ciebie taką słabość, że pociagnalbym za spust. ;) nic osobistego, ciepło i zimno mi jednocześnie, gdy czytam co piszesz.
Masz coś w sobie z zawirusowanego komputera.
Może jakiś kot nagdryz procesor...

https://youtu.be/SDTZ7iX4vTQ
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Wróćmy do tematu "vip".
Warto podjąć próbę "zrozumienia" czy mam się zadowolić pozycja zjedzonego kota?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ja zwykle nudziłem się na studiach, które nie były zbyt obciążające, i robiłem sobie studia równoległe z tego, co mnie ciekawiło naprawdę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"gumowe ramy" słowo klucz
Kupiłam kiedyś mojemu kotu zabawkę, z piórkami.
Był nią zainteresowany jakieś 10 minut. Gdy już powyrywał wszystkie piórka, porzucił resztę, którą wyrzuciłam do kosza.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Panie vip, to nie jest lektura dla lukrecji ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wikipedia jednak dąży do kompletności, ma gumowe ramy, to taka rozłażąca się na wszystkie strony magma. Jest też aktualna.
Tworzenie jej to wolontariat, dawanie czegoś przydatnego od siebie ogółowi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ta książka była w bibliotece akademików (było coś takiego):
https://kultura.onet.pl/recenzje/recenzja-grupa-mary-mccarthy/g68v83z
Przeglądałem ją tylko, ale godna jest nawet przeczytania. Lata 30. w USA.
Tam kobiety ceniły mężczyznę, który potrafił szczegółowo omawiać różne potrawy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wikipedia to gawno.
Nie rozumiem do czego zmierzasz. Myślałam dotąd, że to rodzaj zabawy.
Nikt normalny nie lubi atmosfery konfliktu. Prawa jest prawda i należy jej używać.
Dziś otwarta przyłbica to mało. Trzeba stawać bez zbroi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kupiłem mojemu zupę. Saszetki whiskasa z napisem zupa kremowa. W środku faktycznie coś rzadkiego na kształt zupy. Zjadła ze smakiem. Czego to ludzie nie wymyślą. Jest taka plotka, ze whiskas dodaje coś uzależniającego do karmy i kot już nie chce potem jeść nic innego. Moja do tej pory felix jadła. Zupę kupiłem bo w rosmanie jest w promocji. 4 saszetki za 5 zł
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Alf? To Ty? ;)

Ps
Twój wysiłek by nudzący Cię (najwyraźniej) kot cokolwiek zrozumiał jest zerowy.
Polecam zabrać się za czytanie pamiętników Casanovy, najlepiej wdychając na żywo "smród" Wenecji lub przechadzając się po zakurzonych salach Wersalu.
Miałam kota, który myślał, że jest człowiekiem. Nie jadł byle czego i nie spał byle gdzie. Dbać o kota też trzeba umieć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W Wikipedii tylko 12% twórców haseł to kobiety, choć w papierowej encyklopedii wśród redaktorów (nie wiem, jak z autorami) potrafią być większością. Okazuje się, że nie lubią atmosfery konfliktu: w Wikipedii są zażarte boje o to, czyja jest racja, można łatwo zostać zaatakowanym, obrażonym anonimowo.
Ja miałem szefową przez 10 lat i dogadywaliśmy się.
Na Wikipedii trochę działałem i czułem się tam dobrze. Krytyka zwykle jest słuszna, ludzie są na poziomie, jest kobieta, która robi hasła o Francji. Niektórzy na pewno dostają skądś kasę, ale to wielka tajemnica.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W "Old Shatterhandzie" Karola Maya, książce, gdzie głównie tropią się ze sztucerami, bohater spotyka kobietę i ta zadaje mu trzy pytania, żeby sprawdzić, czy jest dżentelmenem, coś w rodzaju: "Na jaki kolor maluje się pokój bawialny?", "Czy storczyki pasują do astrów?", "Czy do omletu dodajemy majeranku?". On odpowiada na wszystkie prawidłowo, choć nie można by go posądzać, że ma taką wiedzę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zrozum, jestem vipem. Ludzie sapiens są dla mnie czymś w rodzaju kotów. Sympatyczne stworzenia żyjące w swoim świecie. Bez was bylibyśmy samotni na tej planecie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Byłem na spotkaniu z Masłowską. 10 lat temu była pisówką i blokersem spod Trójmiasta, a teraz to platformerka z Warszawy i gwiazda TV. Kiedy nastąpiła przemiana? Czy wypiła jakiś eliksir?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Musisz kiedyś spróbować tego, co teraz robię.
Z filmami już przerobiłem "obejrzenie ich do czysta". I co się dzieje, kiedy już zostały pokonane? Stopniowo wyłaniały mi się i je "zaliczałem". Teraz nie ma już żadnych dużych filmów. Uzupełnianie ich miało dobry smak. Wiem z góry, że byłaby to rozrywka pierwszorzędna.
Ale po wszystkich filmach została ponura pustka, tak samo po teledyskach. Po prostu się za szybko skończyły.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rozczarowanie jest jednostronne :) i bez wzajemności.
Wręcz przeciwnie.
Dla wielu dobra lektura (kto powiedział, że nie może być wielotonowa) jest inspiracją do przeżycia czegoś na własne konto.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czas upływa a pewne rzeczy pozostają bez zmian. Trudno mi się z tym godzić ale godzę się.
Będziesz więc pochłonięty czytaniem. Nawet szybkie czytanie w tym przypadku to rzeczywiście wyzwanie ha ha
Więc Casanova i próby opisania zjawisk, których nie da się opisać i które w trakcie interpretacji przestają być tym czym naprawdę są - indywidualnym przeżyciem.
Niestety brak mi dawnej naiwności i cierpliwości, przed wszystkim wiary w moc ludzkiej chęci zrozumienia.
W swoim "nudnym", codziennym życiu, każdego dnia doświadczam rzeczy, których nie jestem w stanie opisać słowami.
Sekundy mają ciężar wieków a ocean myśli ciągnie mnie na samo dno, gdzie po przekroczeniu bariery martwej ciszy rozbrzmiewają dźwięki życia, których nie sposób spróbować odtworzyć, ani przetłumaczyć czy przekazać.
Wraz z wiekiem, co raz chętniej zapuszczam się w te rewiry własnego wnętrza, święte i niedostępne dla zbrodni ludzkiego oka, fałszującego prawdę i piękno prostoty i niewinności, brzydoty i niedoskonałości, natury we wszystkich jej przejawach...
Już dawno, słowo przy całej swej mocy i potędze, to dla mnie mało, za mało, za ciasno.
Wręcz uzależniłam się od rzeczy niewypowiedzianych, najpierwszych... "Zobaczyć" je... przepuścić przez siebie, wchłonąć ich znaczenie. Nie do opisania :)
W każdym razie, miłego czytania, w spokoju i z sukcesem. Owocnego.
Poleję sobie żurku i zaparzę mocnej kawy. Dzień jeszcze się nie skończył.

Ps
Casanova, cóż to musiał być za nieszczęśnik. Wiecznie głodny, żreć na potęgę i umrzeć nie posmakowawszy ambrozji ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Niemniej 1000 stron to 50 dni po 20 stron.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bardzo grube książki (powyżej 800 stron) to:
Nędznicy 1480 stron
Wojna i pokój, którą czytałem 1440 stron
Tysiąc i jedna noc 3975 stron
Koran 987 stron
Biblia 1280 stron
Don Kichote 992 strony
Dzieje Herodota 840 stron
Próby Montaigne'a 988 stron
W poszukiwaniu straconego czasu 4211 stron
Biesy 880 stron
Bracia Karamazow 840 stron
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sprawdzałem, jak grube są książki, które chciałbym przeczytać. Zostały mi raczej te najgrubsze.
Np. Pamiętniki Casanovy, długo myślałem, że to powieść, bo w encyklopedii napisali: "słynne Pamiętniki, powieść fantastyczna (pisane w języku francuskim)". Co za zmyłka. Ta powieść nazywa się wg Wikipedii:
Ikosameron (Icosaméron, ou Histoire d’Edouard et d’Elisabeth qui passerent quatre-vingts un ans chez les Mégamicres habitans aborigenes du Protocosme dans l’intérieur de notre globe), Praga 1788.
A pamiętniki są prawdziwymi pamiętnikami, tylko że nie mamy pełnego przekładu:
Historia mojego życia (Histoire de ma vie), 12 tomów, Lipsk, 1826–1838 pod nazwą Pamiętniki, pełne wydanie Paryż, 1960–1962; polskie przekłady fragmentów 1921, 1961.
Mają 1166 stron po angielsku:
https://www.amazon.com/Complete-Casanova-illustrated-complete-unabridged/dp/1781394822/ref=tmm_pap_title_0?_encoding=UTF8&qid=1539169169&sr=8-1-fkmrnull
"Casanova przekazał na łożu śmierci Historię mojego życia i trzy inne rękopisy zięciowi swojej siostry, Carlo Angioliniemu, którego syn, również noszący imię Carlo, sprzedał je w 1821 roku Friedrichowi Arnoldowi Brockhausowi. W 1826 roku nakładem Brockhausa ukazały się Pamiętniki, jej wersja przerobiona przez Jeana Laforgue,"
To by pasowało. Jeśli przygody są prawdziwe, niemożliwa była publikacja za życia opisywanych osób, zwłaszcza kobiet.
Jest dobre hasło o Casanovie w polskiej Wikipedii i dwa znane filmy, Felliniego z momentami i z 2005 roku dla młodzieży.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Jak daleko z PKS na PKP w Gdyni? (13 odpowiedzi)

Witam, Chciałbym zapytać czy dworzec PKS w Gdyni jest blisko dworca PKP? Jaka to mniej-więcej...

Koinonia Jan Chrzciciel Bojano wspólnota destruktywna czy.........No właśnie co? (692 odpowiedzi)

Przez roku czasu wraz z żoną uczęszczałem do domu modlitwy wspólnoty Koinonia Jan Chrzciciel z...

Problem z uzaleznieniem.. Alkohol, depresja... (8 odpowiedzi)

Witajcie. Kiedys juz stworzylem tu watek, w ktorym prosilem o pomoc z uporaniem sie ze swoim...