Muza musi grać.

:)
Dobrze jest jak gra, (co by nie zabrzmiał tytuł wątku zbyt autorytatywnie).

https://m.youtube.com/watch?v=B4X4rdyXIEw
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

Skończyłam wieszać karnisze. Musiałam wymienić listwy sufitowe na coś co utrzyma ciężar nowych kotar przeciwsłonecznych.
Wczoraj demontaż i cekolowanie a dziś szlifowanie, gruntowanie i malowanie... przy okazji mycie okien itd. Wieczorem szycie gdyż musze skrócić kotary tak samo jak wczoraj firany. Czuję kurz i pył we włosach i nozdrzach... Musze zrobić przerwę i kupić jakieś snaki na wieczór... i może faktycznie piwo.
Basen brzmi bosko. Leżę i robię nic. Rower ledwie przeprosiłam stacjonarny ale i tak wolę skuter.
Waliłabym po gębie tych weekendowych rowerzystów ryzykujących życie na głównych trasach.
Trzeba skręcić jakiś obiad, zwłaszcza Dzieciom.
Mam nadzieję, że kupiłam sobie trochę czasu na kolejne dwa tygodnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Festyn browaru w Letniewie...
Ta.
Zacznijmy od kultury nalewania, podawania piwa i umiejętność prowadzenia normalnego dialogu.
Wtedy dopiero można skończyć z opitym ryjem ☺
https://m.youtube.com/watch?v=kg1BljLu9YY
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://m.youtube.com/watch?v=dBsBKMtnsIA
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://m.youtube.com/watch?v=bHQmDqlv5Rc
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Strzeż się lasu w nocy....
Strzeż się księżycowego swiatla...

https://m.youtube.com/watch?v=ppbejSaGG9k
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jeszcze raz z Londynu.
Jego brzmienie ma coś nieokreślonego ale charakterystycznego.
https://m.youtube.com/watch?v=Cf1nnEpA5fk
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Niby sztywny, ale próbuje zmienić.
Basen i rower szosowy w nierozerwalnym polaczeniu po piętnastu latach pomaga przywrócić wiarę, że uda mnie się uelastycznic części mego ciała na powrot.
Nie wszystkie partie mają docelowo być flexi.
Część powinna pozostać sztywna jak pal Azji.
Hihihi
Treningi siłowe wchodzą za miesiac.
Udanego dnia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ostro świta :)
Przeniosłam się dekadę wstecz, Fwd, Lotus Lounge
W naszym wieku kręgosłup już sztywny ;)
O ku...wa jak to boli... Jak boli! Kolano :))))

https://www.youtube.com/watch?v=UfJQ6yveYH0
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Widziałam Cię wciśniętego tyłem do ściany, na tarasie Oli.
Oczywiście, że widziałam Cię. Chłonęłam z odległości dzielących nas ...set metrów.
Przyjemność zepsuł dopiero gest, w którym spojrzałeś w "moją" stronę i zdecydowanym gestem uniosłeś filiżankę kawy żeby zapić myśl.
Masz ten sam, charakterystyczny gest pochylania głowy co On.
Nie wiem co to była za myśl ale moment przed nią, długi, wyrwany z czasu, to było sensacyjne doznanie.
Szaleństwo

https://www.youtube.com/watch?v=RMT-oiiY7DE
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kroimy równo, fifty - fify

http://www.youtube.com/watch?v=Din_eWjJWe0
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Elo

https://www.youtube.com/watch?v=W22shY3A0Sk
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hm... po dwóch dniach "nudzenia się" przy montażu mebli, mam szansę na luksusowy weekend i czas TYLKO dla Dzieci.
Kościska stare i mięśnie łamią mnie po całości ale centrala systemu wariuje z radości i uśmiech nie schodzi mi z bazyliszkowego lica.
Rankiem w cudownej mgle relaksacyjna przejażdżka i rzec można weekend już. :)

Pozdrawiam polskiego Korteza.
Świetny Łukasz i kuma czaczę

https://www.youtube.com/watch?v=T5u-mH3Z3Cw
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Uwielbiam i film i muze.
Muza i tak wygrywa zawsze.

https://m.youtube.com/watch?v=ymMYzb2HBsg
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Aleeee nuuudy.
Idę powyciskac sok z kilku ton jabłek ;)
Aż prosi się o nastawienie cydru c'ego. :))))

https://m.youtube.com/watch?v=tCXeYq6KYZc
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W tym roku nie było letniego strzyzenia.
Się trochę preppersowi krzaczek rozrósł kosztem jagód.

https://zapodaj.net/b5c702add1576.jpg.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

A gdy się dobrze napatrze za tym co za oknem to i się samym oglądaniem najeść można.

https://zapodaj.net/9238ddd39c9c4.jpg.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Codziennie przed wschodem Słońca moje stado wykonuje mi to a cappella.

Po zachodzie także.

https://m.youtube.com/watch?v=_Dat9CRV800
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://m.youtube.com/watch?v=Ov8ONoINfSM
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zastanawiam się nad sprawieniem sobie takiej pelerynki :))) na skuter zamiast apaszki

https://www.youtube.com/watch?v=h1Y_kog0l38
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

7 lat (+/-) to jest idealna różnica wieku między krzyżem i strzałką. W obie strony. Zawsze "mnie" się sprawdza.
Dzięki ludziom przeżywam odrodzenie sił niewidzialnych a dzięki niewidzialnemu odrodzenie sił fizycznych.
Dom mój co raz bardziej przypomina mnie. Mam roboty do końca tygodnia i na weekend chociaż... jak wpadam w cug majsterkowania to trudno mi zrezygnować z tej formy relaksu umysłu i odkleić narzędzia od dłoni.
Wczorajszy dzień przypomniał mi o mojej niechęci do przebywania pośród ludzi.
Kurier, który przywiózł mi meble już w samej tylko rozmowie telefonicznej, wzbudził we mnie mordercze zapędy. Kiedy przyjechał na miejsce (główna droga) i oglądał gałęzie drzew, o które "bał się" zahaczyć, opowiadając przy tym jak to nie może żyć bez adrenaliny, wzbudzał we mnie jedynie niechęć i potrzebę pozbyć się go sprzed oczu jak najszybciej. Pragnęłam zniknąć go i jego energię z pola mojego widzenia i czucia.
Znajomy przypływ szału, adrenaliny i zapadnia w mózgu przejęły nade mną kontrolę. Zaprzęgłam ukochane Auto, którego nie odpalałam z kilkanaście dni i zaczęłam kursować miedzy główną drogą a moimi krzakami.
Traf chciał, że moja piękna, ukochana Sąsiadka kosiła trawę. Bałam się chwili, w której cisza przejmie kontrolę nad odgłosami kosiarki i z ust tej pięknej fizycznie Istoty popłyną słowa materializujące wszystko co dobijało się do mojej aury gdy cięłam nożem folię i paski zabezpieczające kartony na palecie.
Stało się. Zapadła cisza i moje skupienie na prawie zakończonej pracy przerwał głos... piękny, mocny ale z rysą... Z rysą tak głęboką, że musiałam trzymać gardę by nie popłynąć i nie poddać się tej tęsknocie i potrzebie zrozumienia jakie płynęły z głosu i jego właścicielki.
Paplałam w pośpiechu marząc o tym by już móc odjechać i sprawdzić co u Syna i Piesiulika.
Chciałam jej powiedzieć po prostu "widzę Cię, rozumiem i kocham".
Nie dzisiaj - myślałam sobie. Ku...wa! Ludzie nie dzisiaj. Najpierw ktoś udający faceta z jajami a potem potrzebująca, stęskniona Piękność.
Ta sama historia. Od lat. To co dla mnie jest okazją do ukorzenia się, wdzięczności i przypomnienia sobie o własnej sile, pięknie i zaradności, miejscu w życiu, dla innych jest "problemem", sytuacją, którą mierzy się w kategoriach prawdopodobieństwa zaistnienia i natychmiastową oceną dopuszczalności zaistnienia. Gorze!
Nadjechał Listonosz - mój ulubiony choć przecież od kilkunastu dni prowadzący ze mą cichą wojnę i próbujący dać mi nauczkę. Jeden z weselszych drobiazgów i małych przyjemności. Grzeszę chyba jedynie w ten sposób - czerpiąc przyjemność z grania frajera i odbijając piłeczkę, którą próbuje mi się trafić miedzy oczy. Uwielbiam wszelkie zasady, które na dzień dobry otrzymuję od drugiej strony gry. Nie ma nic rozkoszniejszego niż proces wieszania współgracza na pętli jego własnych zasad.
Chwila, w której zamykałam za sobą bramkę była najsłodszą wczorajszego dnia.
Stałam pod prysznicem i myślami wracałam do dni swego słodkiego nieistnienia, ciężkiej pracy i świadomie wybranego niewolnictwa, które dawało wolność największą. Woda zmyła ze mnie pot, zmęczenie i energię pochłoniętą w trakcie obcowania z Bliźnimi ha ha ha
Wróciłam do siebie i z uśmiechem patrzyłam na paczki czekające na wniesienie do domu. Z wdzięcznością pomyślałam o indyjskich tragarzach, których metody transportu natychmiast wcieliłam w życie.
Jeszcze tylko mój ulubiony Kurier. Zawsze na czas, cichy, spokojny, jak cień a jednak komponujący się idealnie z moim polem energetycznym. Jeszcze tylko On. Patrzyłam jak przemierza podwórko, z paczką na ramieniu. Po kształcie wiedziałam, że to karnisze do salonu. Gdybym nie otworzyła drzwi, zostawiłby pod nimi przesyłkę. Zawsze tak robi gdy mnie nie ma, gdy się zdzwaniamy lub wysyłam smsa. Po wku...ie i umęczeniu ws mebli chciałam zobaczyć twarz tego Człowieka i usłyszeć ciche, kilka słów z jego ust, innych od potoku ciężkich energetycznie kłamstw, żali czy innych farmazonów.
Kiedy odjechał zamknęłam dom na cztery spusty. Przejrzałam paczki z Chin ha ha i zasnęłam na dobra godzinkę.

Ps
Po tym jak chomikuj.pl rypie na transferze i nie umieszcza info o blokadach administracyjnych PRZED próbą ściągnięcia pliku tylko PO, wróciłam do zwyczaju kupowania i kolekcjonowania płyt z filmami. Odkurzyłam moje stare "DeVeDe" (Kocham Piotra Fronczewskiego!) i w weeked funduje sobie maraton z Bridget Jones.
A teras co kto lubi ssdd, ddss. w każdym razie Miłego !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Zabezpieczenia i drzwi do piwnicy (20 odpowiedzi)

Hej. Na wstępie zaznaczam, że jestem w pełni świadomy tego, iż w piwnicy rowerów się nie...

Seaport (4 odpowiedzi)

Inwestycja powstaje na wzniesieniu, z którego rozciąga się widok na gdyńską stocznię oraz Zatokę...