Muza musi grać.

:)
Dobrze jest jak gra, (co by nie zabrzmiał tytuł wątku zbyt autorytatywnie).

https://m.youtube.com/watch?v=B4X4rdyXIEw
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

Powodzenia Enen i udanej akcji.
Pakuję się pod ciepły, miętowy koc i zakładam fikuśne skarpetki.
Jak najdalej od ludzi, duchy dobrego kina wzywają mocno dziś.
Akcja "Niedokończone życie" (2005) z RR.
Ps
Daj znać, gdy wrócisz
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pakuję czarnego wilka, mandżur i sprzęcicho.
Jak najdalej od ludzi, duchy lasu wzywają mocno dzisiaj.
Akcja Łężyce.
Wieje. To dobrze.
Nikt normalny nie szuka w takiej pogodzie.
Ale ja nie jestem normalny. (nie mylić z głupim)

https://youtu.be/L_fhqxPt7GM
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak wygląda pies przed eksploracją.
https://zapodaj.net/de4f328016bcd.jpg.html

A tak po ponad 6 godzinach, ubrałem jej zbroję, na dziki, byki i błota wszelkie :)
Okopuje się tradycyjnie po 5 godz. Trochę lipa. Powieszę stado. Do takich co się okopują po 24h.

https://zapodaj.net/7ce4dc32495c3.jpg.html

Górki mega.
Fanty średnio.
Bez planu było.
Na dziko.
Zawsze Sztywniutko.

https://youtu.be/kv_A0CWW99g
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

O esencję mocy chodziło, ale i tak rechotka mi się włączyła, że ciągniesz forum w górę ~8D
Nic nic
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Aaaaaa.
Jak coś merytorycznie konkretnych rzeczy dotyczących i bym mógł ew. pomóc wskazać esencję niemocy to ja Jo.
Jak pity pitu to nie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pytanie chciała...m zadać, poza tym "ddziałem otwartym", ale już wygooglowałam ;)
Dzięksik
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

A Ty co myślała?
Iż se tak do wilka podjedziesz i co?
Taś Taś? I rączki będą dalej całe, zaś paluszki klepać w klawiaturę?
No nie.

Wykorzystam se teraz trochę mojej intely muzycznej.
Hahaha. To dobre.

https://youtu.be/LSQRgXSUI2A
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

O cholera jasna. To może rzeczywiście, lepiej nie.
Przynajmniej szczery jesteś. Nie udajesz kogoś, kim nie jesteś, jak inni tutaj.
Miłego dzionka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Zadnych fochow, skad taka sugestia?
Zastanawiam się tylko po co?
To może być dla Ciebie bardzo niebezpieczne.
julka.wojtek@o2.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Podasz w końcu adres mailowy, czy masz nieustającego focha?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dlaczego Gargulec mnie się podobał i dwa razy przeczytałem?
Wtedy nie wiedziałem, choć niejasno przeczuwałem.
Dzisiaj wiem.
To jakbyś czytał co będzie jutro.

https://youtu.be/KE1nu67-U2I
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Spadł do ładowni.
Z łba się lało jak z rynny.
Nieprzytomny.
Upchałem mózg do środka, owinałem bandażem, wezwalem pomoc, wydobylem na noszach w koszu.
On przed wypadkiem normalny nie był, ale chyba wróci do normalnych.
2 w 1.

https://youtu.be/Zlo7KOt2U_s
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dzień dobry pod resztki zimnej kawy (wstawia do mikrofalówki)

"Z cyklu bzdety..."

No, nareszcie. Coś dla mnie.

"Coś dziwnego na mnie spływa.
Kiedyś myślałem w swym prostactwie, że robiąc dobre rzeczy, będę dobrym człowiekiem.
Później dymając pół świata, okalony kłamstwem gęstym jak ajerkoniak byłem pewny, że jestem wybitny i mogę wszystko."

Z uśmiechem (czystym) i czystą przyjemnością, wspominam kilka (zaledwie) razy, w których, z dystansu, wymieniliśmy, między słowami, myśl jedynie, która pozwalała mi mieć pewność, że są rewiry, w których dzielimy wspólny punkt widzenia
Rodzimy się ze wszystkim, co nam do życia potrzebne, wyruszając na podbój prawd tego świata. (Nie)szczęśliwcy, ze zrozumieniem, że o nas samych właśnie. Prawd o nas samych. I jest to podróż fascynująca, niebezpieczna i wymagająca. Odniosłeś się do jej etapów. Słusznych i koniecznych. Nikt nie jest gotów, na zmierzenie się z prawdą największą, bez wcześniejszego przygotowania, testowania i zahartowania. To proces, śmiertelny i dla wielu, niestety, przedwcześnie, bo dokonuje się już za ich życia, przed osiągnięciem mety i transformacji ostatecznej, w ramionach śmierci fizycznej.
Więc doświadczałeś i wyciągałeś wnioski, wzrastałeś. Prawidłowo.

"Teraz 5tyg temu uratowałam życie koledze, potem rozdałem połowę kasy, bo ktoś inny naprawdę potrzebował siana (typ który prędzej zdechnie niźli o pomoc spyta), teraz znowu ratuję kogoś kto bardzo cierpi do czystego szaleństwa. Szaleństwo mnie trochę fascynuje, gdy się w nim zanurzyć, więc poświęcam wszystko. I co? Nic."

Uhm. Bazyliszkowe oko zapłonęło mi szczerym zainteresowaniem :] Będziesz musiał (?) kontynuować tę historię. Wiele bym dała by "za chwilę" dowiedzieć się, czy uratowałeś koledze życie, które miał, czy nie pozwoliłeś mu umrzeć w spokoju i swoim wyborem (i działaniem) zmusiłeś do kontynuowania bolesnej i pięknej lekcji prawdy (?). Taka dygresja ;) ws innego wątku, w którym padło stwierdzenie, że jesteśmy "wolni" i możemy zrobić co chcemy.
Szaleństwo jest lepsze niż jakakolwiek używka ]:) Czekam na update.

"Spływa na mnie totalna obojętność."

Yhy. Zazdroszczę (?) Nie jestem w stanie osiągnąć tego stanu. Próby budowania pancerza z blizn, przez który nic nie przedrze się, zawsze kończą się fiaskiem. Jakieś chwilowe odpuszczanie sobie i wymówka, że to wszystko już było i nic nowego nie czeka, a przerabianie tej samej lekcji na inny sposób, nie wnosi aż tak wiele do skarbnicy rozumu. Prawie w ostatniej chwili, zrywam ledwie wykształconą, delikatną jeszcze powłokę, rozdrapuję rany i polewam octem, posypuję solą, żeby nie zabliźniały się. Bycie jedną wielką wielką raną, pozwala czuć i nie zarosnąć schematami doświadczeń. Najpewniej to obawa, że przyzwolenie na skorumpowanie naiwności, niewinności i ufności w proces poznawania, ma mnie skutecznie znieczulić i zobojętnić na wszystko, co jeszcze pragnie i potrzebuje by nadać temu wartość...

"Żadnego wartosciowania czego i kogokolwiek. Zupełnie jakby robił to ktoś za mnie."

... ponieważ nic nie ma wartości dopóty, dopóki MY nie nadamy temu wartości. Garść diamentów, uśmiech dziecka, spojrzenie oczu, które powie więcej niż tysiące słów, oddech (nigdy taki sam, jak poprzedni), chwilowa kompozycja suchych liści na transformującym drzewie, wspomnienie zapachu i reakcja organizmu na ten zapach lub samo jego wspomnienie, pragnienie przynależności i bunt przeciwko konfliktowi, które ono wywołuje gdy druga strona jestestwa, wzywa do pełnego wyzwolenia się... ha ha
Uwielbiam ten chaos i tylko, co raz częściej, uciekam w oko cyklonu, gdzie oddech staje się głębszy, lżejszy i przyjemniejszy...

"Ogarnął mnie spokój jak nigdy przedtem, brak potrzeb, nie chcę niczego. Ale doceniam rzeczywistość i trochę jej jeszcze pragnę - to pragnienie lekko przełamuje powyższą obojętność. Ale leciutko."

Czyżby ktoś tu zmieniał skórę i transformował, zbliżając się do osiągnięcia balansu? Oczywiście chwilowego, ale chwilo trwaj ;)

"Leciutko", czasami robi szaloną różnicę, swędzi i wierci mi dziurę w brzuchu. Otaczam się tymi "piórkami", chętniej niż dawniej.

Ps
Proszę sobie dopisać "dobry uczynek", zrobienia mi dnia :]

http://www.youtube.com/watch?v=5anLPw0Efmo
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Piguły, słuchawki i sen.
Kocham to na słuchawkach.

https://youtu.be/BhwoB4t9_MA
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Z cyklu bzdety...

Coś dziwnego na mnie spływa.
Kiedyś myślałem w swym prostactwie, że robiąc dobre rzeczy, będę dobrym człowiekiem.
Później dymając pół świata, okalony kłamstwem gęstym jak ajerkoniak byłem pewny, że jestem wybitny i mogę wszystko.

Teraz 5tyg temu uratowałam życie koledze, potem rozdałem połowę kasy, bo ktoś inny naprawdę potrzebował siana (typ który prędzej zdechnie niźli o pomoc spyta), teraz znowu ratuję kogoś kto bardzo cierpi do czystego szaleństwa. Szaleństwo mnie trochę fascynuje, gdy się w nim zanurzyć, więc poświęcam wszystko. I co? Nic.
Spływa na mnie totalna obojętność. Żadnego wartosciowania czego i kogokolwiek. Zupełnie jakby robił to ktoś za mnie.
Ogarnął mnie spokój jak nigdy przedtem, brak potrzeb, nie chcę niczego. Ale doceniam rzeczywistość i trochę jej jeszcze pragnę - to pragnienie lekko przełamuje powyższą obojętność. Ale leciutko.

https://m.youtube.com/watch?v=dnm2rA0KYOA
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Uhm. Inteligencja muzyczna. To akurat, wiem o Tobie.
"Prymitywne", mocne, prawdziwe, ... nie pozostawiające marginesu na naditerpretację, która często równa się wypaczeniu, naciągnięciu, rozcieńczeniu... podsumowaniu i zamknięciu, o g r a n i c z e n i u.
Nie każdy radzi sobie z głębią. Umiejętność balansowania między docieraniem do granic, a przekraczaniem ich, wymaga wyjątkowej wrażliwości, rozwagi i zdrowego szaleństwa... otwartości i potrzeby poznania, bez uprzedzeń i negacji, z pełną akceptacją prawdy.
Dualizm każdego z elementów i nieskończoność ich konfiguracji, pozwalają nam więcej widzieć i lepiej rozumieć, a to przybliża nas do wolności... bycia niewolnikiem wyborów najlepszych, dla nas i dla innych.

http://youtu.be/-u5SiCCmVv0
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Łoldi, który zadał se trochę trudu by mnie poznać, po różnych inspiracjach z mej strony i gdzie dalej jestem dla niego znakiem zapytania w wielu aspektach, pomimo całej jego inteligencji i nadwyraz zrecznej umiejętności klejenia faktów w praktyczne umiejętności, zapytał o mnie o muzykę. Twój najbardziej ulubiony utwór Wilku....
-Nie ma tak Łoldi. To fair. Sa dziesiątki, które mnie rozwalają i budują w jednej sekundzie.
- ale jeden jedyny najlepszy. Twój...

Nie odpowiedziałem.
Wykrecilem się wytrącajac z rękawa wszystkie argumenty.

Ale jest ten jedyny. Był od zawsze. Wręcz prymitywny. Trochę.
Porusza zawsze tym czymś na samym dnie u mnie.
To obietnica. Bóg obiecał mi, że jest do zrealizowania.

https://youtu.be/rMa0DkMWENU
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nic nie napiszę. Zaraz będzie wykasowane.
W...spaniałe w...ieści. Szczególnie ws Gmorka.
Ps
Falkor wraca do formy i jeszcze po tej stronie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

To uczucie, kiedy wchodzisz w las i wiesz, że będzie strzał dnia.
Poza uczuciem długo nie było nic, no poza kawałkami pierścieni wiodących.
Ale w tym lesie to tak jak znaleźć na plaży kapsel.

Zawrotka wilczycy, marszruta na bazę i bach.
Sam środek leśnych knieji i realizacja uczucia.
Szóstak. Gdański. Stan petarda. Augusto. 1762 sreberko, ale nie byle jakie, bili to dla Prus chyba w Toruniu.

Za taki stan to 1000 ojro.

PS. Chyba oddam Tadziowi.
PS. Gmork dostał wołu na kolację. :)

https://youtu.be/Izug2BFmZn0
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Przypuszczałem, ale nigdy nie miałem pewności, że życie bez przyjaciół może być tak szczęśliwe.

https://youtu.be/2XYc5N8gNYA
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Seaport (4 odpowiedzi)

Inwestycja powstaje na wzniesieniu, z którego rozciąga się widok na gdyńską stocznię oraz Zatokę...

Zabezpieczenia i drzwi do piwnicy (20 odpowiedzi)

Hej. Na wstępie zaznaczam, że jestem w pełni świadomy tego, iż w piwnicy rowerów się nie...