Muza musi grać.

:)
Dobrze jest jak gra, (co by nie zabrzmiał tytuł wątku zbyt autorytatywnie).

https://m.youtube.com/watch?v=B4X4rdyXIEw
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

W bibliotece widziałem duchy Ka.
Przychodzą do bibliotekarki Anabeli, która wyjątkowo zagorzale wykonywała polecenia z centrali.
Zwłaszcza lubiła sytuacje, gdzie ona na swoim stołku pogaduje z grupą młodych znajomych, taki krąg pracujących ze sfery kultury.
Wiem, że i mniejszość niemiecka ma do niej jakieś pretensje.
Lubi okazywać swoją wyższość nie-solidarnościowcom (jest typem pisówki, co na tych terenach jest rzadkie).
Ale po prostu jest na widoku, niemniej czasem po bibliotece kręcili się jacyś osobnicy z zewnątrz.
W sumie jednak jako intelektualiści przeprowadziliśmy też dziesiątki sympatycznych rozmów jeden na jeden (może je notowała).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mniam, moje oczy lśnią jak ryby w niebie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Racja jest, zapomniałem o Alozie. Była i karmiła zacnie. Kotlety rybne i całe płaty wędzonych makreli z przyprawami na ostro.
A jak już jesteśmy przy rybkach to w Śledziowni były zakłady rybne, które robiły mistrzostwo świata. Czasem tam się zakradałem i dostawałem do degustacji pomysły, które technologowie wymyślali i sprawdzali na takich jak ja czy strawne. Czasem nawet trafiało to do produkcji. No i pod bokiem zakładów rybnych były zakłady połowów dalekomorskich, więc ten tego ... były czasy ...
Jakby to powiedział Jacquoille - dobra rybka pani Ginette.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Podwajam i wchodzę

https://www.youtube.com/watch?v=Q5Ks0CcfifI
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W tych samych, bardzo dawnych i mrocznych czasach, w mieście z morza i marzeń była knajpa, nazywała się Aloza, w której również serwowali kalmary, podobno pyszne, niestety znam to tylko z opowiadań. Ale mam jedną rybną historię własną. Któregoś dnia zamarzyłam o paprykarzu. Takim, jak za mrocznych, dawnych czasów, czyli soczystym, rybnym miksie. I tak trafiłam do źródła narodzin paprykarza szczecińskiego. Przepis wymyślono z potrzeby zagospodarowania mnóstwa ścinek, pozostałych z rybnych mega bloków, inspirując się rdzenną kuchnią afrykańską. I tak odtworzyłam smak paprykarzu ku radości kubeczków smakowych.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ciii, to było straszne wodolejstwo. Aż wstyd mi było czytać nad ranem. Zajrzałem na działkę do pewnego staruszka i znowu mi baniak wina wręczył. Ze śliwek, jabłek, aronii, wody przygruntowej i zwykłych chlebowych drożdży. Pije się to jak sok, niby nic się nie dzieje, a nagle się włącza tryb gadania/pisania/śpiewania. Dobrze, że post się zbliża. Ja to już potrzebuje takich odgórnych impulsów żeby się zdyscyplinowac bardziej. Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach. Genialne. Tak powinno być.

https://www.youtube.com/watch?v=Gyk4pEWZddU
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Błe he he he he he :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Pizza u zenka ~8)))))))))))))))))))))))))))))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://www.youtube.com/watch?v=BG6en2WyAsw - fajny kawałek :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W bardzo dawnych i mrocznych czasach, gdy działo się źle, niczego nie było i wszystkiego brakowało, niedaleko dworca GD była taka knajpa bar rybny, która się nazywała Krewetka. Dzisiaj to już po tej knajpie tylko nazwa została, którą dumnie nosi eskimoskie kino powstałe na miejscu baru. I w Krewetce serwowali kalmary na kilka sposobów, w tym rewela sałatkę. Produkt był tani, nasi łapali wtedy na trawlerach, kalmar był traktowany jako podgatunek i tym sposobem w mrocznym prylu można się było wspaniale i światowo obżerać. Takie były czasy, a teraz już panie nie ma czasów.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jadłem kiedyś pizzę na wajdeloty. To była pizza ósemka. Mówię mojemu koledze, że ósemka a on na to - u zenka? pizza u zenka? A ja mu na to, że nie u Zenka ale ósemka.
Whatever, do czego zmierzam. To była pizza frutti di mare i miała coś takiego, co wyglądało jak krążki czerwonej cebuli, ale nimi nie było. Bo to byly kalmary właśnie. I nie były gumowate. Zatem polcam pizzę ósemka i nic mi za to nie płacą. Na wajdeoty jakby kto pytał.
Inny kntakt z kalmarami to miałem we Lwowie. W kiosku z gazetami. Sprzedają tam rózne paluszki, orzeszki między innymi kalmary. Jakieś takie wędzone. W torebkach spreparowane. Normalnie na równi z paluszkami. Tak jak u nas paluszki se kupujesz tak we Lwowie Kalmary. Bardzo smakują dobrze z piwem Lwiwskim albo Obolonem. Ameryki nie odkrywam. Ukrów u nas miliony, więc i Lwiswkie i Obolon co jakiś czas w biedronce się pojawia. Tylko kalmarów wędzonych u nas niet. Może dlatego, że to coś nna kształt sera wędzonego co w lodówce leżał z tydzień obok wędzonej ryby. Nie no. Calkiem dobra zakąska Może powinienem zostać dystrybutorem kalmarów wędzonych na obszar wisły.

https://www.youtube.com/watch?v=EH-bXWYnDbc
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Pizza z kiszoną kapustą brzmi zarąbiście.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Połowa mojej rodziny mieszkała na Kaszubach, choć pochodzili skądinąd.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dla tych, którzy serwują gumowate kalmary, jest w piekle osobne miejsce.

Jutro będzie tak:
śniadanko - tosty z żytniego chleba na zakwasie natarte czosnkiem i obłożone masłem i parmigiano,
drugie - gorąca szarlotka z jogurtem greckim,
obiadek - pewnie warzywa w sosie słodko-kwaśnym z pak choi i ryżem, chociaż mam ochotę na pitcę z kiszoną kapustą i paprykami greckimi,
kolacyjka - może kilka moskalików z tostem z żytniego chleba?

Do tortilli nie było ogórka i dymki bo była łyżeczka żywego ognia. A teraz popijam gorące wino z róży z sokiem z cytryny. Zaraz idę wykręcić dvd z jakiegoś starego kompa i zrobię przejściówkę, siada mi napęd w lapku i nie moge obejrzeć sobie "Kołysanki", co właśnie kupiłem. A chciałbym akurat.
https://www.youtube.com/watch?v=LBHOekyVzyE
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Mister M,
Do tortilli dorzucilabym ogórka i dymkę, może jajo? Co to za śniadanie bez jaja? Kalmary mniam. Byle nie gumowe. Zadziwia mnie Twoja regularność posiłków, niebywałe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jednak pan M wykonał już odpowiednie ruchy, dystansując się od szefa akcji. Mnie jednak nie ulżył, może nie mógł albo nie chciał zmienić rozkazów. W sumie zachował się tak jak nowy Pan, gdy zrobiło się gorąco. To doświadczony szachista. Oczywiście nic mu nie grozi, więc tylko mój los jest niewyjaśniony.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Trochę ostrzejsze rozkazy i wszystkie zmurszałe struktury zaczynają się chwiać:
https://www.youtube.com/watch?v=D5B_tSE_AaY
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Powiedzmy, że pan M też tylko wykonuje rozkazy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Więc pewnie i na mnie teraz najpierw przyszedł rozkaz z góry, tu zebrano informacje w terenie i wytworzono to coś na podstawie danych i pomysłów.
Bo stajecie na baczność przed górą, czy to prawica, czy lewica.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zazdrość C jest specyficzna: w miejscach publicznych mogłem zamienić kilka słów z jego przyjaciółką, mogłem z nią zatańczyć, mogliśmy siedzieć obok siebie na zebraniu, problemy zaczęły się dopiero przy randkowaniu sam na sam, wtedy się pojawił. Chroni taką sferę prywatną. Nie wiedziałem konkretnie o jego istnieniu, jednak wiedziałem, że jest ktoś, kto stara się: organizuje wypad na koncert, wypad do leśniczówki, ktoś z fantazją. Jednak w końcu jego przyjaciółka sama mnie zwabiła, może na rozkaz. Może i on miał mnie nastraszyć na rozkaz.
Więc taki pan M - może jest celem, który im wyznaczono?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pan M nazwał mnie judaszem, ale zwłaszcza ma pretensje do swoich mocodawców.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Seaport (4 odpowiedzi)

Inwestycja powstaje na wzniesieniu, z którego rozciąga się widok na gdyńską stocznię oraz Zatokę...

Zabezpieczenia i drzwi do piwnicy (20 odpowiedzi)

Hej. Na wstępie zaznaczam, że jestem w pełni świadomy tego, iż w piwnicy rowerów się nie...