Serwis blacharsko-lakierniczy w mojej ocenie to typowe robienie z człowieka debila. Zamiast wymienić dany element (wada fabryczna) lakieruje się go i to od pewnego miejsca a nie cały. Rozumiem, że przy lakierowaniu naprawianego elementu ciężko uzyskać idealnie ten sam odcień lakieru, ale w tym serwisie róznice na poszczególnych elementach są bardzooo widoczne! Pewien Pan Maciej (CLS) sprawia wrażenie jakby momentami śmiał się z własnego klienta i miał Go za idiotę. Po kilku wizytach w Chwaszczynie padła decyzja o odwiedzeniu Toyoty Carter - niebo a ziemia. Chwaszczyno polecam omijać szerokiem łukiem.