NIE POLECAM - Kat. A
1. PLACYK - technicznie zupełnie nie przygotowany do tego żeby uczyć się tam jeżdzić motocyklem, zrobiony z płyt nierówno położonych z 50 lat temu, pełno nierówności, głębokich szczelin, dziur. Jedyne co to była wymalowana "8"...z której i tak nie dało sie korzystac jak jeżdził ktoś na ciężarówce, bo jego "rękaw" przecina "8".
Brak miejsca żeby nauczyć się ruszania pod górkę z nożnego hamulca - pierwszy i jedyny raz zrobilem to dopiero na egzaminie.
Placyk przy ul. Sandomierskiej 55 - jest to teren otwarty, wokoło firmy, magazyny, ciężarówki z dostawami.
2. JAZDY - 90% czasu spędziłem kręcąc sie bez senu na placyku. Na miasto wyjechałem zaledwie 6 razy, tylko na trasę egzaminu. Instruktor stwierdził że nie ma sensu jeździć po mieście, że na placu się nauczę wszystkiego.
3. Instruktor - p. Dariusz Miłosz - zajęty wszystkim, tylko nie kursantem, olewka totalna. Kurs na zasadzie "masz motocykl i rób co chcesz - czyli jeździj po placu".
Egzamin zdałem przy pierwszym podejściu (tak samo kat B - 12 lat temu) ale to tylko zasługa internetu i informacji tam umieszczonych, bo instruktor nie kwapił sie do tego żeby udzielać informacji.
Brak miejsca żeby nauczyć się ruszania pod górkę z nożnego hamulca - pierwszy i jedyny raz zrobilem to dopiero na egzaminie.
Placyk przy ul. Sandomierskiej 55 - jest to teren otwarty, wokoło firmy, magazyny, ciężarówki z dostawami.
2. JAZDY - 90% czasu spędziłem kręcąc sie bez senu na placyku. Na miasto wyjechałem zaledwie 6 razy, tylko na trasę egzaminu. Instruktor stwierdził że nie ma sensu jeździć po mieście, że na placu się nauczę wszystkiego.
3. Instruktor - p. Dariusz Miłosz - zajęty wszystkim, tylko nie kursantem, olewka totalna. Kurs na zasadzie "masz motocykl i rób co chcesz - czyli jeździj po placu".
Egzamin zdałem przy pierwszym podejściu (tak samo kat B - 12 lat temu) ale to tylko zasługa internetu i informacji tam umieszczonych, bo instruktor nie kwapił sie do tego żeby udzielać informacji.