rozbieżność miedzy opisem i stanem rzeczywistym auta!
Przejechałem 500 km by kupić białego GRAND SCENICA z 2010r., bo sprzedawca potwierdzał 100% bezwypadkowość,jak poprosiłem o zdjęcia przed przyjazdem o fotel kierowcy to mi przesłał i powiedział że jest idealny- jak nowy!!! Na miejscu okazało się ,że fotel jest poprzerywany z boku (tego nie zrobił zdjęcia), bezwypadkowość też prysła-widać szpachlę, nie spasowane elementy,połamane elementy,; tłumik- rdzawy,w opisie- wnętrze auta jak nowe,plastiki bez śladów zniszczenia-zarysowań i zadrapań nie brakuje!!!jak lusterko jest uszkodzone to na zdjęciach tego nie widać bo akurat te jest złożone!!!według sprzedającego to stan jest bardo dobry!!! pisze i potwierdza to telefonicznie, żeby ściągnąć kupujących!!!!Lakierniczo bez wgnieceń- są i nie trzeba mocno się przyglądać!!!!Rzeczywistość jest inna niż opis!!!!!!!!!!nie polecam!!!!!!!

A miałem jechać go oglądać z Warszawy, dzięki za ostrzeżenie !

Po tego Scenica powinno pojechać "trzech karków" i najzwyczajniej obić mordę sprzedawcy-oszustowi. To przykre, ale nadeszły czasy, że cwaniaków, oszustów, naciągaczy należy prać po pyskach!!!

To zajedz do Trójmiasta, i będziesz prosił żeby na pindolino cię zawlokli.( I wsiadasz w locie na Oruni ) ps.mam Tiko za 300zl. Dane techniczne i foto na maila.

A jak z czerwonym oplem tigrą 2005r.?
Ktoś z Państwa był i oglądał?
Mi też ich oferty wydają mi się podejrzane