NIESTETY
Niestey coraz gorzej na tej Uczelni. Dobrzy wykładowcy odchodzą np. dr Jarosław Załęcki jego wykłady z socj. miasta były naprawdę ciekawe.
Jeśli chodzi o stypendia to też problem nie wypłacają na czas powinni robic to w każdym miesiącu bo tak otrzymują pieniądze z Ministerstwa i tak napisane jest w decyzji o przyznaniu stypendium "miesięcznie" a oni "obracają" naszymi pieniędzmi przez 3 miesiące i jeszcze na tym zarabiają. Teraz też czekamy na pieniądze które wg "Ich" kwartalnych rozliczeń powinniśmy otrzymac w marcu.
I jeszcze ta nieszczęsna ankieta którą wypełniamy pod koniec każdego semestru, tylko że wyniki ankiet otrzymywali wykładowcy przed egzaminami końcowymi i wiedzieli jaką ocenę od nas otrzymali i bywało różnie. Nie sadzę też aby wyniki ankiet miały na cokolwiek wpływ. Z konsekwencjami mogli się liczyć jedynie młodzi wykładowcy z tytułem magistra, natomiast wykładowca z tytułem doktora może czuć się bezkarny nawet jeśli nie wykonuje swoich podstawowych obowiązków np. przychodzenia na zjecie, nie mówiąc już o przygotowaniu.
Pani Olga w Dziekanacie zabija wzrokiem. Jedynie z Panami można się dogadać.
Proszę sie dwa razy zastanowić przed podjęciem decyzji
Jeśli chodzi o stypendia to też problem nie wypłacają na czas powinni robic to w każdym miesiącu bo tak otrzymują pieniądze z Ministerstwa i tak napisane jest w decyzji o przyznaniu stypendium "miesięcznie" a oni "obracają" naszymi pieniędzmi przez 3 miesiące i jeszcze na tym zarabiają. Teraz też czekamy na pieniądze które wg "Ich" kwartalnych rozliczeń powinniśmy otrzymac w marcu.
I jeszcze ta nieszczęsna ankieta którą wypełniamy pod koniec każdego semestru, tylko że wyniki ankiet otrzymywali wykładowcy przed egzaminami końcowymi i wiedzieli jaką ocenę od nas otrzymali i bywało różnie. Nie sadzę też aby wyniki ankiet miały na cokolwiek wpływ. Z konsekwencjami mogli się liczyć jedynie młodzi wykładowcy z tytułem magistra, natomiast wykładowca z tytułem doktora może czuć się bezkarny nawet jeśli nie wykonuje swoich podstawowych obowiązków np. przychodzenia na zjecie, nie mówiąc już o przygotowaniu.
Pani Olga w Dziekanacie zabija wzrokiem. Jedynie z Panami można się dogadać.
Proszę sie dwa razy zastanowić przed podjęciem decyzji