Re: NNT. Wściekać się czy nie??? :( :( ;(
Przede wszystkim nie szpiegować - to może pogorszyć komunikację między Wami. A właśnie... komunikacja dotycząca potrzeb i wyobrażeń o małżeństwie - temat rzeka.
Bardzo mi daleko od wyrażania zachwytu, jaki dały tu wyraz niektóre Panie. Też byłoby mi przykro.
Z jednej strony wiem, że mężczyźni czasem potrzebują tego typu bodźców, bo maja "wzrokową" naturę, ale z drugiej strony, TE POTRZEBY MOGA BYC ZASOKOJONE WLASNIE W MALZENSTWIE!!!
Poprosiłam Męża o komentarz do Twojego posta, oto on:
"problem typu: pragnienia faceta rozbite o rzeczywistość i nieumiejętność wyartykułowania własnych potrzeb"
Jak widzisz, mamy podobny pogląd na ten temat. Nie twierdzę, że i u Was musi o to chodzić, ale się zastanów.
Uważam, że wbrew temu co pisały inne dziewczyny tutaj, masz prawo cierpieć z powodu takich zachowań. Jednak nie potępiaj tak bezwzględnie skutków (samego oglądania), staraj się szukać przyczyny.
Napiszę wprost: bądź atrakcyjną kochanką dla Twojego Męża!!!
Jeśli problem tkwi w różnicy temperamentów, to jeśli nie masz ochoty na seks, bądź w danym momencie atrakcyjną kobietą... a jak przyjdzie czas na współżycie, patrz wyżej (stań się atrakcyjną, pociągającą, uwodzicielską kochanką).
PS. Nic tak nie pomaga w rozwiązywaniu problemów jak rozmowa, spokojna, rzeczowa; przedstawienie własnej perspektywy i WCZUCIE SIE W PUNKT WIDZENIA MALZONKA. Jeśli coś Ciebie boli w jego zachowaniu, to nie mów: "jesteś burak, że ogladasz te baby", ale "jest mi przykro/sprawia mi ból to i tamto ...". Różnica wbrew pozorom znacząca.
Trzymaj się,
wiesia
0
0