Nadal w szoku - opinia
Dziś z tej placówki wyszło samo dziecko- uciekło. Dziecko 5 letnie z orzeczenie o niepełnosprawności, autyzm. Dziecko znalazłam na ulicy Władysława IV bose, w koszulce. Została wezwana policja. Po 10 min pojawili się opiekunowie z placowki. Nie wiem gdzie by dobiegł w tym czasie gdybym go nie zatrzymała, bo na moich oczach prawo wpadł pod koła roweru. Pan który go szukał tłumaczył: że
to nie pierwszy raz to ich uciekinier jest z tego znany, zawsze udawało się go szybciej złapać; że chłopiec ucieka nawet mamie. Na moje słowa że tym bardziej powinien być pilnowany Pan podsumował oczywiście najlepiej przywiązać go za nogę do kaloryfera, tyle dzieci ze szkół ucieka nikt nie wzywa policji. Nie ma żadnego wytłumaczenia, na tą sytuację. Placówka pracująca z małymi dziećmi, reklamująca się jako placówka dla dzieci z niepełnosprawnościami powinna zapewniać im bezpieczeństwo. Drzwi powinny być zamknięta, a wyjaśnienie że dużo osób wchodzi i wychodzi i nikt nie ma czasu na otwieranie i zamykanie drzwi. Mam nadzieję że właściciele wyciągną konsekwencje i wnioski. Zamontują domofon/ elektro zamek znajdą rozwiązanie bo następnym razem może skończyć się to straszna tragedii
to nie pierwszy raz to ich uciekinier jest z tego znany, zawsze udawało się go szybciej złapać; że chłopiec ucieka nawet mamie. Na moje słowa że tym bardziej powinien być pilnowany Pan podsumował oczywiście najlepiej przywiązać go za nogę do kaloryfera, tyle dzieci ze szkół ucieka nikt nie wzywa policji. Nie ma żadnego wytłumaczenia, na tą sytuację. Placówka pracująca z małymi dziećmi, reklamująca się jako placówka dla dzieci z niepełnosprawnościami powinna zapewniać im bezpieczeństwo. Drzwi powinny być zamknięta, a wyjaśnienie że dużo osób wchodzi i wychodzi i nikt nie ma czasu na otwieranie i zamykanie drzwi. Mam nadzieję że właściciele wyciągną konsekwencje i wnioski. Zamontują domofon/ elektro zamek znajdą rozwiązanie bo następnym razem może skończyć się to straszna tragedii