1 za obsługę. Nie wymagam wylewności i specjalnej troski, ale zwykłe "dzień dobry" byłoby na miejscu. 1 za menu. Tragiczna pizza w kilkudziesięciu odmianach, to porażka, a nie sukces. 1 za jakość potraw. Makaron z kurczakiem z menu light był kiepski, pierogi z mięsem smakowały dzieciom, natomiast pizza to istny dramat. Ciasto na brzegach przypalone, łamiące się jak krakers, tyle że piekielnie twardy. A najgorsze było to, że ciasto z jakiegoś powodu było tłuste. Po chwili przeżuwania smakowało jakbym jadł pieczywo nasączone olejem. Rozumiem, że w pizzerii właśnie pizza powinna być daniem sztandarowym. "U Skrzypka" jest daniem niejadalnym. Po zjedzeniu 1 kawałeczka poddałem się, bo czułem w gardle olej. 2 za klimat i wystrój. Przydrożne wiejskie knajpy bywają ciekawiej urządzone. Klimatu nie ma tu żadnego. Raczej skojarzenia z barami z początku lat 90-tych. No i smród oleju. Czy w kuchni nie mają działających wyciągów? 5 za ceny. Niewiele płacisz, ale za fatalną pizzę. 1 za całokształt niech będzie przestrogą dla potencjalnych klientów. Każda inna pizzeria na południu Gdańska będzie na pewno lepsza. "U Skrzypka" w kuchni pracują ludzie, co o pizzy nie mają bladego pojęcia. Odradzam!