Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Temat dostępny też na forum: Wesele bez ogłoszeń Wesele
Jakkolwiek byście drogie panny młode nie zaplanowały swego wielkiego dnia to i tak znajdzie się szuja która wszystko spierdzieli. Siostra męża która będzie wszędzie wtykała swoje dzieciary, tak że podczas pierwszego tańca prawie suknię z d*py zerwą. Świadek idiota który się spóźni do kościoła. Szef kuchni z restauracji który będzie wiedział lepij od was czego chcecie. Teściowa krowa która będzie chciała gwiazdorzyć na siłę i oleje waszych gości zajmie się swoimi przydupasami. Część gości nie przyjdzie i nie powie o tym więc zapłacicie za puste miejsca. Goście swołocz poprzestawia wam winietki na stołach przez co cały szyk w waginu. Orkiestra zagraz znienawidzną przez was piosenkę, a na koniec okaże się że wasze zdjęcia są obleśne mimo pięknego portfolio fotografa. Makijażystka zrobi wam obleśny makijaż i postarzy o 10 lat a fryzjerka zrobi wam beznadziejną fryzurę która nie wytrzyma do oczepin. Taki był mój wielki dzień i chcę o nim zapomnieć. Życzę Wam pięknych wspomnień i fotografii które z dumą będziecie pokazywać wnukom. Mój ślub był koszmarny.
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Ojj nie dramatyzuj. W końcu było coś pozytywnego :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Zapewne, może to że 3 dni przed ślubem uderzyłam stopą o łóżko teściowej wiedźmy i pękł mi paliczek i nie mogłam butów założyć. Rewelacja.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

No a czyja to wina, za nieporadne chodzenie? Teściowej?
Usmiechnij się! Wyszłaś za mężczyznę, którego kochasz :)
To jest teraz najważniejsze.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

jak się tak czyta to można odnieść wrażenie, że nie brałaś ślubu dla miłości, tylko dla tej całej otoczki... :(

Co się stało, to się nie odstanie - ale najważniejsze, że masz u swego boku Mężczyznę którego kochasz!! i to się powinno dla Ciebie liczyć... a nie Świadek co się spóźnił, Dzieci itp.

U mnie też były niemiłe sytuacje, ale mimo to olałam je i cieszyłam się dosłownie wszystkim w tym dniu, bo liczył się dla mnie mój Mąż :) i chyba o to w tym wszystkim chodzi... ;)

Pozdrawiam i nie rozpamiętuj tego co złe, tylko to co dobre jest :D
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Martini, strasznie mi przykro, że tak to wyszło. (chociaż cie wcale nie znam to i tak mi przykro) Mogę tylko sobie wyobrazać co czujesz. Gdyby mój strannie zaplanowany Ten dzień skończył się jak Twój to też pewnie byłabym załamana.
I nie słuchaj tych wszystkich mądralińskich dla których "najwazniejszy jest tylko TEN ukochany" a "cała TA otoczka jest próżna i niepotrzebna". To po co w ogóle robić wesele robić, skoro tylko TEN mężczyzna się liczy. Najlepiej w pierwszej lepszej sukienczynie iść tylko do ślubu, powiedzieć to "tak" i już, i ukochany jest tylko wasz!
Martini, masz prawo czuc się tak jak sie czujesz! Ale prawdą jest też to, że co się stało to się nie odstanie. Moja rada jest więc jedna: zaplanuj i zrób z pompą 5 rocznicę z odnowieniem przyżeczeń małżeńskich tzw. "odnowienie ślubu". Zaproś tylko dobrych i zaufanych przyjaciół, zaznacz że bez dzieci i nie bój sie postawić na swoim. Ja taka uroczystosc (jeśli finanse pozwolą) będę miała za rok chociaż mój dzień ślubu to była bajka.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Nikt tu nie umniejsza znaczenia samego dnia, tylko zauważamy, że autorka wszystko chciałaby mieć IDEALNE. Caps zamierzony.
Zawsze coś pójdzie nie tak. Zawsze. Tym bardziej rozśmieszyła mnie sprawa z przyszłą teściową...no jakby wcześniej jej nie znała! ;)
Nam chodzi tylko o to aby w każdej złej sytuacji znaleść cos pozytywnego...bo świat pełen jest paskudnych rzeczy i tylko rozpamietujac je dostaniemy świra..tudzież staniemy się (na przykładzie autorki) starą i zgoszkniałą babą.
....no chyba, że jest się wychowanym na kreskówkach z Barbie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Co to był za fryzjer, makijażystka, fotograf i restauracja? o teściową nie pytam ;-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Tacy jakich sama wybrała.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Taaak, napewno od razu, momentalnie jak tylko skrytykowała własny ślub, autorka się zestarzała o wiele lat i stała się starą i zgorzkniała babą! Funky koval, mysl co piszesz bo to jest nielogiczne. Ona jest rozgoryczona a nie zgorzkniała, a to wielka różnica. Dostrzegłbyś ją gdybyś miał choć elementarne pojęcie o empatii ludzkiej. Pomyśl o tym zamiast szczycić sie pseudobłyskotliwymi włsnymi komentarzami. A może to ty jesteś starym zgorzkniałym dziadem, który mierzy wszystkich swoja miarą?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Oj wyluzuj.
Chcę tylko uzmysławić dziewczynie aby patrzyła na świat z tej lepszej strony. Czy to zbrodnia?
Nie można się załamywać z powodu kilku wtop. Bo przecież reszta była ok? I Pan Młody powiedział tak, że impreza w sumie też była dobra, że spędza że sobą resztę życia. Poza małymi wypadkami same pozytywy! :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

ja uważam, że nie ma wesel idealnych (zawsze coś pójdzie nie tak), wbrew temu co piszą dziewczyny w relacjach "wszytsko było idealne" - w gruncie rzeczy jednak mysle, ze chodzi o to, że przez pryzmat szczescia i milosci ktora nas otacza wszytsko staje sie idealne, mimo, ze mozna by sie przyczepić do miliona rzeczy.

u nas przykladowo:
- szminka skawaliła mi się na ustach przed zrobieniem jakiegokolwiek zdjecia i goraczkowo poszukiwałam czegos co by nie bylo jaskrawo rozowe ;)
- fryzura zaczela mi sie lekko rozwalac juz przy makijazu (bez paniki wyjelam wsuwki i poprosilam by ja lekko podpiac ;) )
- dekoracja samochodu znacznie odbiegala od tego co mialo byc (w dzien slubu bylo mi wszytsko jedno :) )
- suknia siadla mi na ziemi i ciagle po niej deptalam
- oblalam sie woskiem CZERWONYM od swiecy
- tesc skrytykowal wszytsko co sie dalo
- dzien rpzed weselem musialam robic od nowa rozsadzenia gosci, bo komus cos nie pasowalo
- zespol nie poprowadzil konkursow ktore chcielismy
- no i muzyka byla inna niz ustalalismy
i zapewne milion innych szczegolow

ALE
czy to wszytsko wazne?
dla mnie i tak ten dzien byl najpiekniejszy i najbardziej wyjatkowy.
zadna z tych rzeczy sie nie przejelam, bo czy faktycznie najbardziej sie liczy ta cala otoczka?
moze dla autorki watku tak, bo ślub ze swoim już mężem określa jako NAJGORSZY dzien swojego zycia.
wiadomo - chcemy by ten dzien wyszedl jak najlepiej, po to robimy wesela i pracujemy nad szczegolami, ale jak nawet wszytsko pojdzie nie tak - nie zapominajmy z jakiego powodu TEN dzien w ogole nadszedl i w jakim celu.

a skoro uslugodawcy byli tacy beznadziejni moze autorka napisze ich nazwy/nazwiska co by ktos inny sie nie nacial
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Dokładnie! :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

U mnie zespół przyjechał za późno i nie zagrał umówionej piosenki na wyjściu z hotelu do samochodu. Nie była to zupełnie ich wina więc nie robiłam problemu. Jednak, gdyby zagrali podczas wesela pioseke, której szczerze nienawidzę bo przypomina mi bardzo tragiczne momenty (o czym wiedzieli) to mąż na pewno zrobiłby im awanturę za to. Są wtopy i wtopy. Osobiście uważam że latające, niepilnowane przez nikogo dzieci szczególnie podczas pierwszego tańca mogą na prawdę doprowadzić do k....wicy!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Kto robił Wam zdjęcia?? Nasz fotograf też się nie spisał tyle kasy i wybierania na marne.
PS. prosze o odp bo moja przyjaciłka właśnie wybiera fotografa i chetnie pozna tych, których nie warto wybiera. - lista 2 juz ma:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Martini, współczuję Twojemu mężowi, że z taką zgorzkniałą kobietą się związał. Może jeszcze przejrzy na oczy :D
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 11

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

~;) a ty nie potrafisz napisać czegoś mądrzejszego? My współczujemy twojemu mężowi że z taką głupią kobietą się związał. Może jeszcze przejrzy na oczy :D
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 11

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Moim zdaniem bardzo, ale to bardzo przesadzasz. Ktoś mądrze napisał, nie ma wesel idealnych. Każda panna młoda chciałaby, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik, wow, cudownie, bajkowo, jak w filmie... ale to niestety nie jest film i zawsze będą jakieś wpadki. Zawsze coś wyjdzie nie tak. Jeden powie, że rosół był za ostry, drugi, że zimny, trzeci, że zmarzł, bo okno było otwarte, a piąty, że sala była źle przystrojona. Zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony. Ale chyba najważniejsze powinno być to, że jesteście razem, szczęśliwi, składacie sobie przysięgę na dobre i na złe.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

:) ale cyrk
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

A moją koleżankę okradli na weselu z prezentów i kasy....
Był włam do pokoju w hotelu gdzie mieli wesele i...jest szczęśliwą mężatka już 18 lat:))
Więc spoko
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

dlatego uwazam ze takie planowanie i s*ranie sie nad weselem jest bez sensu, nie da sie zrobic idealnie i trzeba podejsc do tego na luzie. zawsze bedzie sie komus nie podobalo itd. moja fryzura rozpadla sie po 4 godzinach, mialam to w nosie, goscie od strony meza (kaszubi) stwierdzili ze wodka jest za slaba (40%) wiec zapijali piwem i sie pare osob szybko nawalilo, mialam to w nosie bawilam sie ze swoja rodzina i przyjaciolmi, makijaz robila mi swiadkowa, jej szfagier ktory robi zdjecia do dziennika baltyckiego robil nam zdjecia, kosztowalo nas to tylko 400 zl i sa piekne. najwazniejsze bylo dla mnie to ze ja i moj maz bylismy od tego dnia rodzina i tylko to sie liczylo.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

dlatego ja nie planuję wesela. jak będziemy brać ślub z moim narzeczonym to tylko uroczysty obiad dla rodziny i wystarczy. Prosto i z klasą. Nie lubię tych wiejskich potańcówek z disco polo i nachlanymi wujkami i tańców. a wogóle oczepin i tych "zabaw". chyba bym się ze wstydu spaliła jakbym miała obcych facetów po pępkach macać żeby poznać mojego męża. wolę za tą kasę pojechać na wakacje i odpocząć. nie nie nie. żadnego wesela i już.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Ania - mozna miec wesele z klasa (wydaje mi sie, ze nawet wiekszosc teraz taka jest), bez disco polo i dwuznacznych zabaw ;)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Hmm o to powiem Ci ze nie jestes sama. U mnie bylo tak ze po tym jak rodzice mi zmarli zostalam sam na sam z tesciowa. Bylam po porodzie i mimo prozb placzu i blagan nikt nie chcial przesunac slubu bo ,, wladlam w panike i zbedna histerie" taaa. Tylko ze jak juz wyszlam z domu do koaciola to zaczal sie moj koszmar. Wiazanka sie rozpadla przed oltarzem, swiadkowa postanowila byc w centeum zainteresowania i nie dosc ze podrygiwala zadowolona to stwierdzila ,, ze k**rwa nie pojdzie do zadnej komuni" i to centralnie do kamerzysty. Po dojechaniu do sali mino ustawionych winietek na ,, prosbe "mojej tesciowej kazdy usiadl gdzie chcial przez co nie moglam znalezc nikogo znajomego kto by powiedzial gdzie jest niania z moja 3 miesieczna corka. Jak juz ja znalazlam i dziecko nAkarmilam polowe gosci sie obrazilo bo swiadkowa ,, wyzwala ich od wiesniakow co nie umia sie bawic" bo czekali na toast z mloda para. Po czym nie minelo pol godziny mial byc pierwszy taniec a ja znow siedzialam i karmilam. Jak juz zatanczlam nerwowo zaczelam szukac swiadkowej by podpiela tren. Swiadkowej nie bylo . Spila sie i do popawin jej nie widzialam. Probowalam tanczyc kazdy deptal po sukni i zrezygnowana usiadlam poczym znow lecialam by nakarmic dziecko. Niania probowala zawiazac sznurkami od gorsetu tren ale jedyne co podzialalo to nozyczki. W ciagu 6 godZin prZed polnoca na sali bylam 3 godziny az fotogral zaczal mnie scigac bo co z tortem/
I owszem tort bym ale zamiast 6 pietrowego specjalnie zdobionego wymarzonego przyjechal 2 poziomowy kwadratowy. A i jeszcze oczepiny ... Byla na jednej zabawie. Karmilam. Poszlam spac o 6 . By o 8 juz wstAc i zajac sie dzieckiem. Jak juz wszyscy wstali to okazalo sie ze mam sie szykowac na poprawiny a nie spanie.najgorsZy dzien jaki mogl byc. Fotografie wyszly paskudne gdy maz przenosi mnie przez prog widac tylko buty a ja kawek mnie jest za orkiestra , skladajac przysiege widaca tylkomoje plecy a skladajac podziekowania rodzicom jestem z mezem ucietA ale jest Za to kelnerka wypinajaca tylek i zbierajaca kwiaty . Moj dzien byl najgorszy bo zamiqst sie bawic to bawilam dziecko a suknia
Stala sie moim najgorszym koszmarem swiadkowa nie pamieta nic wiec nie ma zaco prZeprasAc wiec i ja chce o Tym zapomniec:(
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Abstrahując od całej reszty... to skąd Ty wzięłaś taką świadkową? Na chybił-trafił wybrałaś?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Nie. Dziewczyna mojego brata. Chcialam zeby wiedzial ze ja akceptuje bo twierdzil ze tak nie jest. Myslalam ze sie zblizymy no coz...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze z doborem swiadkow bywa roznie. Ja swoja swiadkowa chcialam zmienic 4 dni przed slubem jak okazalo sie ze zamiast porozmawiac z nami o tym jak ma wygladac nasz najwazniejszy dzien wolala isc pic z kolezanka, no i na weselu odwalila nam lipe, ciagle gdzies znikala ze swiadkiem, wcinala sie w zdjecia i na filmie tez w niektorych ujeciach sie wyglupiali ze swiadkiem, wogole bardziej chciala byc w centrum uwagi niz my, ale jakos to przezylismy, olalismy ja i bawilismy sie dobrze z innym, ktorym zalezalo na nas. A wydawalo sie ze siostra Pana Mlodego jest odpowiednia osoba na swiadka i przede wszystkim odpowiedzialna.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

nikt nie chciał przełożyć ślubu? co to znaczy nikt? przecież to twój ślub i decyzja powinna należeć do Ciebie i twojego narzeczonego.

świadkową wybiera się nie na łapu capu. kogoś bliskiego, a nie pierwszą lepszą. twój wybór więc pretensje do siebie.

fotografa też sami wybieraliście chyba nie? nie widziałas wcześniej jego portfolio?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Sqiadkowa nie na lapu capu. Wydawala sie byc ok. W koncu to wybranka mojego brata , przelozyc slubu nie dalo sie, bo byl u tesciowej na wsi 200 km nie mam rodzicow wiec przywiazalam sie do niej. Teraz wiem ze to blad bo kierowala sie swoim dobrem nie moim taka metalnosc , fotografa wybierala tesciowa , orkiestere , lokal .... I takie drobnostki dobijaja. Nie powiem ze w ktoryms momenie mialam to w d. Ale wspomnienia zostaja niestety....
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

świadek idiota, teściowa krowa, goście swołocz, no w takim towarzystwie może być tylko 1 ideał - PANNA MŁODa, haha wg mnie drobne incydenty urastają tu do rangi dramatu i przez to wszystko staje się obleśne i beznadziejne, mam 1 wniosek: troche humoru i optymizmu pomaga w zyciu
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Z tym przekładaniem (lub nie) ślubu to mocna przeginka. To ty decydujesz czy przełożyć czy nie a nie teściowa. Nie rozumiem takich osób które daja sobie rządzić teściom czy rodzicom. Skoro jesteś na tyle dorosła aby decydować o świadomym założeniu rodziny to powinnaś być też na tyle dorosła żeby nie dać sobą rządzic jak małe dziecko i decydować kiedy ta rodzina ma być założona.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Pisalam ze nie miam nikogo . W ciazy pochowalam rodzicow wiec slowa tesciowej ze ,, panikuje " ze ,, jestem po porodzie " bralam doslownie . Zrozumieja kobiety ktore rodzily.. Wsparcie miala mi dac zastepcza ,, matka " . I owszem macie racje tylko bardziej zdanie swoje mialam ale glupia slowa nie Potrafilam powiedziec .... Mlodosc wiek glupi. Szkoda ze wczesniej ;) tu nie trafilam przynajmniej ktos by nie trzasna a teraz eh... A zakladajac rodzine no coz akurat z tego jestem dumna bo najpierw zadbalam o to by niczego mi nie brakowalo a potem myslalam by rodzine powiekszac. Ze slubu nie jestem dumna ale dobrze ze jest tyle historii ktore nie tylko mi sie przytrafily .. I oczywiscie opinii kazda ma w sobie troche prawdy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Martini, Dzień Ślubu nigdy nie jest w 100% taki jak to sobie zaplanowałyśmy. Zawsze pojawią się jakieś nieoczekiwane sytuacje, ale grunt to nie zamartwiać się, bo to w niczym nie pomoże. Musisz po prostu zapamiętać z tego dnia tylko te przyjemne chwile, bo inaczej zwariujesz!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

Mam wrażenie, że "nieoczekiwane sytuacje" to jednak nie to samo niż spędzenie połowy wesela w stresie i z niemowlakiem przy piersi (który tym bardziej w tej sytuacji niespokojny i spać nie chce).

"Nie martw się i zauważaj miłe chwile" - frazesy

Pewnie niezmiernie miły był kolejny wieczór, gdy można było w spokoju dziecko we własnym łóżeczku położyć i odpocząć bez spojrzeń innych ludzi.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Najgorzej wspominany dzień mojego życia.

W wesele co chwile latalam a kolejna noc maluch wstal tylko 3 razy ;) przynajmniej sie wyspalam ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Gdynia Centrum (Międzytorze) - opinie i oceny (11 odpowiedzi)

Semeko Grupa Inwestycyjna S.A. wspólnie z należącą do grupy PKP S.A. spółką Xcity Investment...

Chore zatoki? (23 odpowiedzi)

Cześć i czołem! Od kilku tygodni mam problemy z przewlekłym katarem i nie mam pojęcia jak sobie...

Meble biurowe na zamówienie - najlepsza firma? (21 odpowiedzi)

Hej, szukam firmy z Trójmiasta, która zajmuje się produkcją mebli na zamówienie - chodzi o meble...