Najlepsza restauracja włoska w trójmieście
Kuchnia włoska jest moją ulubioną, sporo podróżowaliśmy z mężem po Włoszech. Jednak nigdy nie udało nam się trafić na restaurację, która nie tylko potrawami, ale i atmosferą oddawałaby klimat Włoch, która byłaby niczym mała trattoria w bocznej uliczce, prowadzona przez całą rodzinę...
Trattorię Anticę poznaliśmy ok trzy lata temu, dzięki znajomym, którzy zorganizowali tam swoją kolację urodzinową. Było kameralnie, wesoło i przepysznie! Pełni nadziei wróciliśmy we dwójkę niedługo później... i nie zawiedliśmy się ani trochę!
Właściciel chętnie opowiadał o swoich podróżach po Italii... aż chce się tam wracać... Lokal niewielki, ale piękny, w piwniczce na monciaku, ale jednak trochę schowany... dla wtajemniczonych :)
Jeżeli zaś chodzi o menu, jest ono dość skondensowane, można również wybierać z dań 'z tablicy'. Krem z pomidorów nr 1 w trójmieście, jesienią cudowny krem z dynii ( JUŻ SIĘ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ!). Pasta z łososiem albo z truflami... najlepiej na domowym makaronie... cudo... Ach, i koniecznie krewetki!
Ostatnio, siedząc w ogródku jadłam domowy rosół z tortellini. Zwróciłam kelnerce uwagę, że pierożki są pyszne, a ona na to z dumą: "mama z tatą lepili!" :)
Trattorię Anticę poznaliśmy ok trzy lata temu, dzięki znajomym, którzy zorganizowali tam swoją kolację urodzinową. Było kameralnie, wesoło i przepysznie! Pełni nadziei wróciliśmy we dwójkę niedługo później... i nie zawiedliśmy się ani trochę!
Właściciel chętnie opowiadał o swoich podróżach po Italii... aż chce się tam wracać... Lokal niewielki, ale piękny, w piwniczce na monciaku, ale jednak trochę schowany... dla wtajemniczonych :)
Jeżeli zaś chodzi o menu, jest ono dość skondensowane, można również wybierać z dań 'z tablicy'. Krem z pomidorów nr 1 w trójmieście, jesienią cudowny krem z dynii ( JUŻ SIĘ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ!). Pasta z łososiem albo z truflami... najlepiej na domowym makaronie... cudo... Ach, i koniecznie krewetki!
Ostatnio, siedząc w ogródku jadłam domowy rosół z tortellini. Zwróciłam kelnerce uwagę, że pierożki są pyszne, a ona na to z dumą: "mama z tatą lepili!" :)