Jak dla nas najlepszy żłobek. Nasz synek poprzednio chodził do żłobka prywatnego w Gdyni - jak go odbieraliśmy zachowywał się "jak pobity". Codziennie po odebraniu długo dochodził do siebie - zero uśmiechu, nie patrzał na nas i takie tam.
W Akademii Myszki Miki odżył! Odmiana o 180 stopni! Panie opiekujące się dziećmi w Akademii naprawdę wkładają w to całe serce. Nasz synek czuje się tam doskonale. Zawszy, gdy go odbieramy, podbiega do nas uśmiechnięty. Na pożegnanie radośnie robi Paniom "papa". Uśmiecha się do swoich "Cioć". Gdy go zostawiamy z rana, nie płacze, nie jest smutny, a wręcz przeciwnie - uśmiecha się, podskakuje. Po powrocie do domu dziecko jest sobą. Atmosfera w Akademii jest po prostu rodzinna, co widać po naszym synku. Co do wyposażenia - gdybym była dzieckiem, właśnie w takim otoczeniu chciałabym przebywać; kolorowo,pełno zabawek,na podłodze wielokolorowe maty. Polecam bardzo. Szkoda oddawać dziecko do żłobka, w którym nie jest mu dobrze, podczas gdy można zapewnić mu opiekę i dużo radości jednocześnie!!!

dziekuję bardzo Pani Kamilo.Bardzo Nam miło.
Pozdrawiam

Nie oddałam tu swojego dziecka, nie jestem przekonana.Na dniach otwartych Panie nie wykazały się znajomością przepsisów i programem działania. Wydawało mi się że są wyłącznie nastawione na zysk. Sam fakt, że przyjmują dzieci od pół roku do 6 lat - wydaje się zbyt duża rozbieżność. Domek też nie wydaje się być przystosowany na przedszkole - schody, kominek, brak wydzielonej kuchni. Poza tym na 5, 6 dzieci miała być jedna Pani, to chyba trochę zbyt dużo a jeszcze jeżeli dzieci są w tak szerokim przekroju wiekowym???
Naprawdę mam wątpliwości, narazie nie oddaję dziecka, Czy słyszały może Panie o jakmiś małym żlobku - dla małych dzieci w okolicy Żukowa

Zgadzam się z przedmówczynią. Też byłam z dzieckiem na Dniu Otwarcia i zauważyłam brak kompetencji u Właścicielki. Nie ma żadnego przygotowania pedagogicznego lub pojęcia o opiece nad dziećmi. Dom jest przykładem jw opisane. Same zabawki nie wystarczą i kolorowe ściany.Interes ewidentnie nastawiony na zysk, a nie na dobro dziecka.

Sama właścicielka Punktu ma trojke dzieci....w tej chwili sa zatrudnione dwie Panie w wykształceniem pedagogicznym..........gdybym nie miała pojęcia o przepisach to sanepid itp instytucje nie dałyby pozwolenia na uzytkowanie lokalu w tym celu....kuchnia spełnia w 100% wymogi sanepidu .......wszędzie są odpowiednie zabezpieczenia ochronne dla dzieci gdzie wymaga tego sytuacja.Szkoda,ze mamusie widza cos złego ,ze u nas jest kolorowo i fajnie ,bo to chyba jest miło jak dziecko z chęcią do nas uczęszcza.
schody ..hmm..proszę sobie poczytać w Rozporzadzeniu Ministra Edukacji Narodowej co jest napisane o schodach jakie są wymogi.
szeroko jest opisane o lokalu na taka działalność i na szczęście spełniam je w 100%.
Zyczę powodzenia w szukaniu złobka i proszę prosic nastepnym razem o takie pozwolenia na wykonywanie owej działalnosći.

Myślę o otwarciu takiej akademii jak Pani w Kościerzynie, jakie są wymogi dotyczące sanepidu odnośnie kuchni?
A co do schodów, to też są jakieś specjalne wymagania? nie wystarczy zwykła bramka?