Namiastka indyjskiego jedzenia...ale bardzo marna
Od kilku lat regularnie jadam w indyjskich restauracjach w Trójmieście. Moim ulubionym daniem jest ser paneer w sosie szpinakowym i mano lassi. Wczoraj spóbowałam tego specjału w Tandoori Love. Mango lassi smakowało jak danonek, a jego cena była wyższa niż we wszystkich innych restauracjach w Trójmieście! Rozumiem, że to jest bar i jakość potraw może być gorsza, a cena powinna być również dużo niższa. Za mango lassi w innych restauracjach płaci się 10 zł.
Ser indyjski niczym nie przypominał paneer! Jadłam ten ser w Tandor w Sopocie, Taj Mahal w Gdyni, Bollywood w Gdyni, Masali w Gdańsku, restauracji indyjskiej na Przymorzu i Budda Lounge w Gdańsku, a więc porównanie mam dość spore! Wszędzie jest bardzo podobny a w Tandoori Love to coś dziwnego. Do tego porcje małe, ryż podawany w naparstku. Byłam bardzo zawiedziona.
Ser indyjski niczym nie przypominał paneer! Jadłam ten ser w Tandor w Sopocie, Taj Mahal w Gdyni, Bollywood w Gdyni, Masali w Gdańsku, restauracji indyjskiej na Przymorzu i Budda Lounge w Gdańsku, a więc porównanie mam dość spore! Wszędzie jest bardzo podobny a w Tandoori Love to coś dziwnego. Do tego porcje małe, ryż podawany w naparstku. Byłam bardzo zawiedziona.