Nanotechnologia na PG
Absolutnie nie polecam. Jestem absolwentem. Pracy brak, perspektyw żadnych. Studia mimo mojej ciężkiej harówy zaowocowały jedynie niską samooceną wśród przyjaciół, którzy pokończyli normalne studia na budownictwie lub innych porządnych kierunkach. Nie chciałbym rozwijać się na temat wykładowców, bo nie są oni niczemu winni (w większości).Problemem jest fakt, że stworzony kierunek poza nazwą jest zwyczajną okrojoną fizyką z elementami koślawego materiałoznastwa . Całe słynne "Centrum nanotechnologii" jest tylko i wyłącznie dla pracowników naukowych. Studenci nie mają dostępu absolutnie do żadnego porządnego sprzętu, który z dofinansowania UE miał posłużyć do rozwoju młodych ludzi. Słynne mikroskopy stoją za zamkniętymi na klucz i nowocześnie wyglądające zamki drzwiami. Całość bazuje na modnej nazwie i PiaRze, który jest budowany na kłamstwie o szklanych domach, nanorobotach( przez całe studia nie było o nich słowa na wykładzie, a na ulotce promującej kierunek oczywiście jest to sztandarowa pozycja). Każda próba którą razem z całą grupą próbowaliśmy zrobić w celu chociaż delikatnemu polepszeniu naszej sytuacji była tępiona. W rezultacie nasze umiejętności po studiach nie są niczym...powtórzę, NICZYM zachęcającym dla pracodawców.
Drodzy młodzi, chętni do samorozwoju i marzący o nanoświecie, nanorobotach, teleportacjach zjawiskach kwantowych koledzy i koleżanki...cytując z wieszcza i jedynego nosiciela wirusa filipińskiego: NIE IDŹCIE TĄ DROGĄ...MY JUŻ TAM BYLIŚMY.
Żeby nie było, że jestem chorobliwie rozgoryczony powiem, że oczywiście są drogi rozwoju po tych studiach, ale nie istnieją one w Polsce. Można iść na doktorat. W Polsce dostaje się DO 2000 złotych stypendium, które nie rozwija się w żadnym kierunku przez 4 lata. Także, za cztery lata dodatkowej harówy dostanie się łącznie 96 tysięcy złotych. Dla porównania, przyjaciel pojechał na doktorat do Belgii za 36 tysięcy EURO rocznie, a inni koledzy mają okazję zarabiać 2500 EURO miesięcznie w Skandynawii na doktoracie.
Puenta jest taka, że jeżeli chcesz studiować nanotechnologię na PG, jesteś skazany na doktorat za granicą i to też pod warunkiem, że będziesz miał wystarczająco dużo samozaparcia by jeździć w wolnym czasie na bezpłatne praktyki i udzielać się w dodatkowych darmowych projektach.
Drodzy młodzi, chętni do samorozwoju i marzący o nanoświecie, nanorobotach, teleportacjach zjawiskach kwantowych koledzy i koleżanki...cytując z wieszcza i jedynego nosiciela wirusa filipińskiego: NIE IDŹCIE TĄ DROGĄ...MY JUŻ TAM BYLIŚMY.
Żeby nie było, że jestem chorobliwie rozgoryczony powiem, że oczywiście są drogi rozwoju po tych studiach, ale nie istnieją one w Polsce. Można iść na doktorat. W Polsce dostaje się DO 2000 złotych stypendium, które nie rozwija się w żadnym kierunku przez 4 lata. Także, za cztery lata dodatkowej harówy dostanie się łącznie 96 tysięcy złotych. Dla porównania, przyjaciel pojechał na doktorat do Belgii za 36 tysięcy EURO rocznie, a inni koledzy mają okazję zarabiać 2500 EURO miesięcznie w Skandynawii na doktoracie.
Puenta jest taka, że jeżeli chcesz studiować nanotechnologię na PG, jesteś skazany na doktorat za granicą i to też pod warunkiem, że będziesz miał wystarczająco dużo samozaparcia by jeździć w wolnym czasie na bezpłatne praktyki i udzielać się w dodatkowych darmowych projektach.