Czym kończy się flirt z kurkizją, narodowo socjalistycznych mediów PIS, przekonał się Michał Olszański. W pytaniu na śniadanie przypadła mu rola współprowadzącego spotkanie z samym wodzem Jarosławem. Podobno nie mógł odmówić. Ale gdy zwierzył się potem publicznie, że nie był zadowolony z tego spotkania, bo między innymi pytania do wodza były już z góry przykazane, a on chciał zadać swoje ( dlaczego wódz jest samotny ?) to został właśnie pozbawiony publicznego wypowiadania się. Taki nakaz zazwyczaj w kurkizji poprzedza zwolnienie. Szanuję Michała Olszańskiego, ale kto flirtuje z jadowitą żmiją, prędzej czy później zostanie ukąszony.

ps. w nazwie kurkwizja - jest o jedno k za dużo

Tym bardziej ze prowadzi bardzo ciekawy cykl pt. Godzina prawdy.
Być może prowadził, bo od czasu kiedy Reżim przejął Trójkę, nie daje się jej już słuchać i jej nie słucham.
Niestety, ale we współpracy z reżimem nie ma ale.
W sumie na jego miejscu wolałbym być wywalony z roboty niż żyć z przeświadczeniem, ze dałem się zredukować do czynności o charakterze właściwym prostytutkom.